RegionWiadomość dnia

Porażka inicjatorów referendum w Zawierciu. Szykują się zmiany zasad odwoływania władz

Z prezydenckim fotelem jednak się nie rozstanie. Choć jak przyznaje, pewny swego nie był do końca. – Niezmiernie się cieszę, że wczoraj zwyciężył zdrowy rozsądek, a radni Platformy Obywatelskiej ponieśli sromotną klęskę – mówi Ryszard Mach, prezydent Zawiercia. Klęskę tym dotkliwszą, że w referendum o odwołanie prezydenta, udział wzięło niespełna 9 procent uprawnionych. By zostało uznane za ważne, głosujących musiałoby być ponad dwa razy więcej.

Inicjatorzy akcji zarzucają prezydentowi zadłużanie miasta i nieprzemyślane inwestycje. Nie mogą pogodzić się z porażką, zwłaszcza, że proreferendalną kampanią objęli całe miasto. – Kiedyś graliśmy w jednej drużynie z panem Mach, ale teraz jesteśmy zagorzałymi przeciwnikami. Nie traktuję go jako wroga, tylko jako przeciwnika politycznego – zaznacza Jan Zamora, pełnomocnik inicjatywy referendalnej. Przeciwnika, którego pokonać zamierzają dopiero w następnych wyborach samorządowych. Kolejnych akcji referendalnych na razie nie planują. Tym bardziej, że poparcie dla takich inicjatyw słabnie.

Na panewce spaliło się też 10 z 12 referendów, podejmowanych w ostatnich trzech latach na Śląsku. – Zostały odwołane: zarówno prezydent miasta Bytomia, jak i Rada Miasta Bytom oraz burmistrz miasta Wojkowice – mówi Wojciech Litewka, Krajowa Delegatura Biura Wyborczego w Katowicach.

W pozostałych przypadkach referendystów zawsze zawodziła niska frekwencja. Obecnie, by odwołać prezydenta, wójta lub burmistrza w głosowaniu udział wziąć musi przynajmniej 60 procent osób, które go wybierały. W przygotowanym właśnie projekcie nowej ustawy, którą forsuje prezydent Bronisław Komorowski, próg frekwencji ma zostać podniesiony do 100 procent głosujących w ostatnich wyborach. – W demokratycznym państwie prawnym mieszkańcy dokonawszy raz wyboru, powinni mieć w okresie obowiązywania kadencji możliwość wpływania na zmianę organu wykonawczego. To jest ich podstawowe prawo – podkreśla prof. Czesław Martysz, dziekan Wydziału Prawa UŚ w Katowicach.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Prawo, które zdaniem ekspertów, teraz ma zostać ograniczone. Kancelaria Prezydenta z kolei przekonuje, że nowe przepisy mają tylko aktywizować politycznie obywateli. – Zaproponowane rozwiązanie ma na celu zmianę postrzegania referendum lokalnego. Ma zachęcić mieszkańców do udziału w referendum. Dzisiaj zbyt często jest ono traktowane przede wszystkim jako narzędzie walki personalnej, ukierunkowanej na odwołanie określonych władz lokalnych.

Przeciwko takiemu tokowi myślenia już protestują niektórzy parlamentarzyści. – Panie prezydencie, niech pan rozwija społeczeństwo obywatelskie, niech pan rozwija podmiotowość obywatelską, dlatego że tego rodzaju zmiana może doprowadzić do tego, że te referenda będą nieskuteczne – mówi Ryszard Kalisz, poseł. Nowe przepisy skuteczność referendystów wystawią na ciężką próbę. Nawet jednak, jeśli kolejne próby będą nieskuteczne, w końcu i tak każdy będzie mógł wybrać i to niezależnie od frekwencji. Kolejne wybory samorządowe już w przyszłym roku.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button