RegionWiadomość dnia

Otwierają Geszeft, czy sklep z prawdziwymi śląskimi gyszynkami

Niebawem na regałach i wieszakach zawisną produkty młodych projektantów i artystów – głównie ze Śląska. Do tej pory ze swoją twórczością funkcjonowali w Internecie, a swoje prace najczęściej prezentowali na imprezach. – Robiliśmy różne miejskie gadżety i zaczynało nam brakować miejsca. Zastanawialiśmy się co z tym dalej zrobić. Chcieliśmy to rozwijać. Stwierdziliśmy, że poza nami jest jeszcze wiele firm, które robią podobne rzeczy i może warto byłoby je zebrać w jednym miejscu i wspólnie się promować – mówi Michał Kubieniec, Geszeft.

Przy okazji wypromować też region, bo coraz więcej współczesnych projektantów, przywiązuje wagę do tego, skąd pochodzi. – Jestem stąd, z osiedla z Rudy Śląskiej. Urodziłam się tutaj, mieszkam i bardzo lubię ten region. Jako jedna z niewielu z moich rówieśników zostałam tutaj i chcę promować kulturę, język – zaznacza Monika Kudełko, gryfnybajtel.pl. W dość nietypowy sposób, bo projektując koszulki.

Ślonsko godka Monika Kudełko chce też zaszczepić u tych najmłodszych. Dla nich ma przygotowane projekty z nuplem czy klopsztangą. – Durś godom. Za młodu to mama mnie tępiła, bo mówiła jak godosz tak piszesz. W szkole to nie wychodziło na dobre, ale teraz to durś jak moga to godom – mówi.

Pogodać lubi se też Grzegorz Poloczek. Nie kryje zadowolenia, że coraz więcej młodych ludzi utożsamia się z regionem. – Generalnie najlepiej robić swoje. Nie mówić o tym, że się jest Ślązakiem, że jest się lepszym od kogokolwiek, bo urodziło się na Śląsku, ale żyć jak Ślązak. Robić coś po prostu, właśnie dla Śląska. Takie działanie podejmują świetne młodzi ludzie. Mają fajne pomysły. Widać, że młodzi inaczej myślą jak my – trochę starsi – mówi.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Do lamusa odchodzą już foldery, broszurki i pocztówki. – Mamy XXI wiek i formy promocji się zmieniły. Już nie ulotka i folder, tylko dobrze zaprojektowany gadżet miejski jest najlepszym nośnikiem promocyjnym danego miejsca– podkreśla Dominik Tokarski, Stowarzyszenie Moje Miasto.

Inspirujący dla młodych artystów jest węgiel. Okazuje się, że można zrobić z niego biżuterię, czy stworzyć mydło czyszczące. – Myślę o kilku innych projektach, gdzie węgiel jest czymś ważnym. Węgiel bowiem hipnotyzuje swoim ciężarem, strukturą, fakturą, tym jak pachnie – zaznacza Marta Frank, grupa kreatywna MAMAMI studio. Ciekawi tego są nie tylko mieszkańcy regionu. Tym bardziej, że wszystko robione jest ręcznie. Torby, ubrania, biżuteria, czy gadżety. – Należy promować tych projektantów, ponieważ oni często uciekają w ogóle ze Śląska gdzieś do Warszawy. Muszą swoje produkty sprzedawać zupełnie w innych miastach – mówi Emanuela Kuziel, Geszeft. Za każdym razem jednak podkreślając, że to co robią, ma metkę “made by Śląsk”.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button