RegionWiadomość dnia

Nielegalna wycinka drzew w Zabrzu! Sprawę wykryła NIK

Wycinka 15-tu drzew na zlecenie zabrzańskich urzędników. nie zauważona została przez mieszkańców. Podejrzenia wzbudziła dopiero dokumentacja, którą sprawdzała Najwyższa Izba Kontroli. – Bodźcem były sygnały docierające z całego kraju na temat nieprawidłowości, które pojawiały się przy zagospodarowaniu drewna, pochodzącego z wycinki drzew tam, gdzie gminy prowadziły duże inwestycje – informuje Piotr Miklis, Najwyższa Izba Kontroli w Katowicach.

Takie jak przystosowanie terenu wokół hali sportowej w Zabrzu, żeby uruchomić Akademię Wychowania Fizycznego. W miejscu kilkudziesięcioletnich drzew powstały drogi dojazdowe i parking. Śledztwo w sprawie nielegalnej wycinki prowadzi już zabrzańska prokuratura. – Zbierany jest materiał w postaci dokumentów. Zwróciliśmy się do firmy, która w tym czasie świadczyła prace na rzecz urzędu. Wykonywała określone prace, wygrała przetarg. Zwracamy się także do urzędu miasta o określone dokumenty – mówi Joanna Kosińska, Prokuratura Rejonowa w Zabrzu.

Z tymi jednak może być trudniej, bo jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, część decyzji o wycince zapadała telefoniczne. Odpowiedzialnym za to urzędnikom grozi do trzech lat więzienia. Miejskiej kasy nie ominie też kara wysokości sześciuset tysięcy złotych. To jednak zdaniem urzędników żaden problem. – Oczywiście, że to są duże pieniążki z tym, że tutaj prawo środowiskowe mówi o tym, że bezpośrednio pieniążki z powrotem wpływają do budżetu gminy ze względu na to, że wszystkie opłaty związane z wycinką drzew, wpływają do naszego budżetu – wyjaśnia Dagmara Kowalska, UM w Zabrzu.

Miejskie finanse zbilansują się na zero. Nie zmienia to faktu, że decyzje zapadły bezprawnie, bo o wycięciu drzew gmina nie może decydować samodzielnie. – Prezydent miasta powinien zlecać rozpatrzenie spraw związanych w tym przypadku z wycinką drzew innym organom – tłumaczy Piotr Miklis, Najwyższa Izba Kontroli w Katowicach. Czyli Samorządowemu Kolegium Odwoławczemu, które decyzję – tak jak w tym przypadku o wycince drzew – przekazuje urzędnikom z innego miasta. 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Tak też było z drzewami na tej samej ulicy. Kilkanaście stuletnich dębów i kasztanowców wycięto legalnie, o czym zadecydowali rok temu urzędnicy z Rudy Śląskiej. – Trzy drzewka zostawili. Bajtle miały kaj tyrać. Zielono było, fajnie – wspomina Piotr Chmiel, mieszkaniec osiedla Zaborze w Zabrzu. Teraz jest supermarket – nie pierwszy w tej części Zabrza. Legalnie czy nie, następstwem każdej wycinki jest – jak zapewniają urzędnicy z Zabrza – sadzenie nowych drzew. Te pojawiły się też przy AWF-e tyle, że mniej okazałe, bo o kilkadziesiąt lat młodsze.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button