RegionWiadomość dnia

15-metrowa dziura w Sosnowcu zasypana. WUG zaczyna szukać następnych potencjalnych zapadlisk

Gigantycznych rozmiarów krater, który powstał na placu zabaw w Sosnowcu dziś został unieszkodliwiony. “-Zasypujemy to skałą i trudno powiedzieć, dlatego , że to zapadlisko się troszeczkę obniża w trakcie dosypywania. Około tysiąca ton szacujemy, że będzie tu zasypane” – mówi Maria Kaczmarska z firmy Geocarbon.  
Zapadlisko pojawiło się na terenie nieczynnego od ponad 100 lat szybu kopalnianego. Ziemię podmyły ulewne deszcze. Lej miał głębokość prawie 20 metrów, szeroki był na 10 m. “-Zasypywanie może kosztować około 20 tysięcy, kolejny etap to wyłonienie firmy, która na nasze zlecenie przebada ten teren. W tej chwili zbieramy oferty” – mówi Rafał Łysy, rzecznik Urzędu Miasta w Sosnowcu.
 
Już wiadomo, że niezależnie od wyników badań geologicznych, w tym miejscu placu zabaw nie będzie. Ma zostać przeniesiony na stabilniejszy grunt. I choć na szczęście tym razem nikomu nic się nie stało, pewne jest to, że zapadlisko na długo zapadnie mieszkańcom w pamięci. Mówi mieszkanka Sosnowca, Justyna Gałązka: “-Jest to na pewno sprawa niebezpieczna, w naszej sytuacji, kiedy mamy małe dzieciaczki będziemy się bały o to, żeby wypuścić je w przyszłości same na plac zabaw.” Niestety obawy są uzasadnione. Bo to osunięcie się ziemi wcale nie musi być przypadkiem odosobnionym. Eksperci Wyższego Urzędu Górniczego planują zinwentaryzować cały pokopalniany teren w Zagłębiu. Ale i na podstawie samej tylko informacji z archiwizowanych tu map wiadomo, że na tym obszarze jest prawie półtora tysiąca podobnie groźnych miejsc. Sama ich analiza, choćby pogłębiona, zagrożenia jednak nie zniweluje.

“-Na pewno nie ujmuje w swym zakresie badań pustek, to może być ewentualnie innym etapem czy to gmin… Na pewno nie WUG” – mówi Włodzimierz Mosór z
Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach. Sporów wokół tego, kto powinien raz na zawsze zabezpieczyć pogórnicze wyrobiska – nie brakuje. W  Świętochłowicach miasto sądzi się z Katowickim Holdingiem Węglowym już od czterech lat. Od momentu, gdy w miejscu dawnego szybu Matylda powstała 40-metrowa wyrwa. Do dziś teren jest ogrodzony, dziury nie ma komu zasypać. “-W tej chwili jest ochraniana przez agencję ochrony, która jest wynagradzana przez miasto. My stoimy na stanowisku, że do zapadliska, które tam powstało w 2008 r. przyczyniły się szkody górnicze” – uważa Krzysztof Maciejczyk, rzecznik Urzędu Miasta w Świętochłowicach. Tych ostatnich na terenie Śląska i Zagłębia nie brakuje. Brakuje za to woli porozumienia, by wspólnymi siłami przeciwdziałać ich skutkom. A te w końcu mogą być tragiczne.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button