Region

Prezydenci Chorzowa i Rudy Śląskiej bez absolutorium, ale stanowisk nie stracą

Budżet miasta pod specjalnym nadzorem, bo pieniędzy wydawanych przez prezydenta pilnuje rada miasta. – Uznaliśmy, że taki sposób wykonania całkowicie nie odpowiada założeniom Wspólnie dla Chorzowa, które mamy i które do tej pory prezentowaliśmy – oznajmia Mariola Roleder, radna miasta Chorzowa, Wspólny Chorzów. Chorzowscy radni wstrzymali się od głosowania nad absolutoriom dla prezydenta. Mimo że pod względem rachunkowym wszystko jest bez zarzutu, to przedstawiciele Wspólnego Chorzowa mają wątpliwości. Radni taką postawą chcieli pokazać prezydentowi żółtą kartkę. – Tutaj muszą radni podjąć decyzję albo tak, albo nie. Jeżeli jest dobrze powinni głosować na tak. Ale głosowanie ma trzy pozycje i trzy możliwości. Za, przeciw lub się wstrzymam – mówi Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa.

Zanim jednak dojdzie do takiego głosowania, wydatki miasta sprawdza komisja rewizyjna, która potem o opinię prosi Regionalną Izbę Obrachunkową. Ta swoją opinię przedstawia znów komisji rewizyjnej, która wnioskuje o udzielnie lub nieudzielenie absolutorium. – Bierzemy pod uwagę wyłącznie wykonanie budżetu, a nie jakiekolwiek inne działania, które niekiedy są łączone z uchwałą absolutoryjną, czego czynić nie wolno – tłumaczy prof. Czesław Martysz, dziekan wyd. prawa i administracji UŚ. W Chorzowie wszystko wskazuje na to, że radni od tej zasady odstąpili. Radni w Rudzie Śląskiej wymyślili jeszcze inny sposób na nie popieranie prezydenta. – Nie mieli 13 radnych. W związku z tym nie przyszli. Nie mieli też argumentów, żeby mi nie udzielić absolutorium – zaznacza Grażyna Dziedzic, prezydent Rudy Śląskiej.

Argumenty podobno są, ale chwila do głosowania nad nimi była dla radnych PO, PiS i RAŚ niewłaściwa. Regionalna Izba Obrachunkowa przychyliła się do 11 zarzutów jakie w tej sprawie złożyła komisja rewizyjna. Uznano racje, które zdaniem RiO nie były polityczne, a merytoryczne. – Można się z tą decyzją zgadzać. Można się nie zgadzać. Decyzję w tej sprawie każdy radny musi podjąć zgodnie z własnym sumieniem – zaznacza Jarosław Wieszołek, przewodniczący rady miasta Ruda Śląska. To jednak czasem przegrywa z partyjną dyscypliną. W Rudzie Śląskiej sprawa absolutoriom nie jest jest jeszcze zamknięta – ma się rozstrzygnąć 2 lipca. Póki co rady miejskiej nie udzieliły absolutorium w Czeladzi, powiecie tarnogórskim, Mstowie i Rędzinach. W Chorzowie i Rudzie Śląskiej uchowały po prostu nie podjęto. – Dla organu wykonawczego gminy nie zmienia to nic w jego sytuacji prawnej. Bowiem ani w jednym, ani w drugim przypadku nie uruchamiają się procedury jego odwołania – wyjaśnia prof. Czesław Martysz.

Odwołać nie chcą, poprzeć też nie chcą, ale w ten sposób chcą pokazać, że politycznie się liczą.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button