RegionWiadomość dnia

Gdzie bezpiecznie można się kąpać? Kto sprawdza jakość wody w rzekach?

To, że woda może zawierać zanieczyszczenia i bakterie nie zniechęca turystów. – Po to tu przyjechałam, żeby też skorzystać z rzeki, i żeby dzieci miały jakąś frajdę – mówi Agnieszka Cymorek, wypoczywa nad rzeką. W 2011 roku zmieniły się jednak przepisy i sanepid nie ma obowiązku badania czystości wody w rzekach. – Dopiero od was się dowiedziałem, że rzeka nie jest badana, ale kto się nie kąpie? Każdy się kąpie w każdej wodzie – stwierdza Józef Ragan, wypoczywa nad rzeką.

Teraz obowiązek jej badania spada na organizatora kąpieliska, którym może być gmina. Te jednak robią to niechętnie. Gmina Brenna ma zamiar wybudować na rzece Brennicy nadzorowane kąpielisko. – To ma być typowo pontonowe kąpielisko. Póki co jednak miejsca do kąpieli z przebadaną wodą na rzece nie ma. – Każdy kto wchodzi do Brennicy, musi się liczyć z tym, że wchodzi na własną odpowiedzialność. Nie ma zakazu bezwzględnego wchodzenia do wody – informuje Krzysztof Majeran, zastępca wójta Gminy Brenna.

W województwie śląskim można do niej bezpiecznie wejść w dwudziestu ośmiu miejscach. Cztery z nich to kąpieliska. Reszta to w myśl prawa miejsca przeznaczone do kąpieli. W powiecie cieszyńskim bezpiecznie można się kąpać jedynie nad Wisłą w Wiśle. – Mamy właśnie przy rzece Wiśle wyznaczone dwa miejsca do kąpieli. To jest właśnie jedno z nich. Położony na wysokości amfiteatru w centrum miasta, a drugi z nich znajduje się troszeczkę dalej w okolicach Hotelu Gołębiewski – mówi Katarzyna Czyż-Kaźmierczak, Urząd Miasta w Wiśle.

Inspektorzy sanepidu, którzy kilka lat temu wodę badali dwa razy w tygodniu, teraz mogą tylko ostrzegać. Bo takich tablic jak w Wiśle, nie zobaczymy nigdzie indziej. A to one mówiły o tym, że w wodzie znajdują się bakterie salmonelli czy paciorkowca. – Może to grozić różnymi konsekwencjami zdrowotnymi, szczególnie ze strony układu pokarmowego. Przy jakiś zranieniach różnymi komplikacjami zdrowotnymi tego typu, że mogą się rany źle goić – tłumaczy Bogdan Czapla, Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna. Takimi ostrzeżeniami mało kto się jednak przejmuje. Chęć ochłodzenia się, wciąż wygrywa ze strachem przed tym, co rzeka ze sobą niesie.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button