RegionWiadomość dnia

Tu powstaje tyskie getto! Odcięci od świata mieszkańcy Wartogłowca domagają się drogi

Dla mieszkańców tyskiej dzielnicy Wartogłowiec wydostanie się z osiedla to nie lada problem. “-Ja bym nie chciała całe życie, żeby moje dzieci były izolowane, że do mojej córki nie przyjedzie koleżanka i moja córka bez tego jak my ją nie odwieziemy nie wyjedzie stąd” – mówi Anita Skabczyk, mieszkanka Wartogłowca.  Jeszcze do niedawna od reszty miasta odgrodzeni byli tylko z jednej strony. Teraz z powodu przebudowy ulicy Beskidzkiej, która jest częścią trasy Katowice-Bielsko, mogą zostać odcięci od reszty miasta. “-Ani nie ma pobocza żeby gdzieś przejść, ani nie ma jak przejechać przez tą drogę bo jest ciągle nasilony ruch” – pomstuje Bogusław Sobota, mieszkaniec tyskiego Wartogłowca. Żeby dostać się do kościoła, sklepu, a nawet przystanku autobusowego muszą przejść tą ruchliwą drogą ponad kilometr.

“-Trzeba zatrzymać samochody jadące najpierw z Tychów tak jak ten tutaj, zatrzymać te jadące z Katowic i iść tą drogą?” – mówią o niebezpiecznym przekraczaniu drogi mieszkańcy Wartogłowca. Przez 4 ruchliwe pasy jezdni. Jednak możliwość nawet takiego poruszania się zniknie jak tylko zakończy się remont. “-Kiedyś nam w MZUMie mówili, że nie ma tu wypadków więc nie ma też argumentacji że jest to niebezpieczne miejsce. Proszę powiedzieć Czy musi kogoś zabić?” – pytają wzburzeni mieszkańcy Wartogłowca. Żeby wypadków uniknąć, jeżdżą samochodami. “-Wozimy dzieci do przedszkola, ja wyjeżdżam samochodem minimum trzy cztery razy. To jest takie minimum, żona tak samo bo trzeba dzieci zawieźć, odebrać trzeba wyjechać do pracy wrócić – wiadomo, czasem trzeba coś na mieście załatwić” – mówi jeden z mieszkańców, Jarosław Skabczyk. Za każdym razem nadrabiają około 10 km. Na paliwo wydają więc 250 złotych miesięcznie więcej. Do niedawna takich problemów nie było.

“-Można było przejść ulicą Rolniczą, to jeszcze się dzieci przeprowadzało na drugą stronę i odprowadzało do szkoły, a w tej chwili to musiałam kupić drugi samochód i z mężem na zmiany wozimy na przystanek” – mówi Bożena Kasprzak, mieszkanka Wartogłowca. Sytuację poprawiłaby budowa drogi łączącej osiedle z Trasą Beskidzką. Tyle, że na to nie ma raczej szans. “-Nie stać miasta na wybudowanie kilometrowego odcinka drogi, który razem z wykupem gruntów – ponieważ tam są grunty prywatne – kosztowałby ponad 12 mln złotych” – argumentuje Ewa Grudniok z Urzędu Miasta w Tychach. Być może jednak coś da się zrobić. Tyle, że to coś jest na razie bliżej nieokreślone. “-Będziemy się zastanawiać i spróbujemy znaleźć najbardziej korzystne dla mieszkańców rozwiązanie. Natomiast na chwilę obecną ta droga na pewno nie powstanie” – dodaje rzeczniczka tyskiego magistratu. Na znalezienie rozwiązania czasu nie ma zbyt wiele. Przebudowa Beskidzkiej ma się zakończyć na początku 2014 roku. Wtedy też zniknie możliwość nawet takiej prowizorycznej przeprawy, z jakiej korzystają na razie mieszkańcy dzielnicy Wartogłowiec.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button