RegionWiadomość dnia

Nowa atrakcja w Gliwicach. Palmiarnia stawia na egzotyczne ryby [Zdjęcia]

Prawie 100 tysięcy litrów wody, a w nich jedna z największych ryb słodkowodnych. Może osiągać do czterech metrów długości i ważyć do 200 kg. Arapaima pływać będzie w największym z czterech akwariów, które powstały w gliwickiej Palmiarni. W każdym odwzorowano warunki panujące w rzekach i jeziorach z czterech części świata. – Będziemy prezentować środowisko rzek polskich. Środowisko rzek Azji południowo-wschodniej oraz środowisko afrykańskiego jeziora Tanganika – opowiada Marek Bytnar, kierownik Palmiarni w Gliwicach. Wybudowanie ekspozycji kosztowało ponad trzy i pół miliona złotych. Akwaria to jednak nie wszystko, bo w Palmiarni cały czas trwają remonty. Teraz wymiana trwa w ostatnim z pawilonów. Nowe zadaszenie mają już rośliny najważniejsze, czyli najstarsze. – Trzy feniksy kanaryjskie, które przyjechały do Gliwic na wystawę w roku 1924. I od tego czasu są tutaj z nami – mówi Barbara Trzebińska, z-ca kierownika Palmiarni w Gliwicach.

Nieco krócej, bo od prawie 60 lat egzotyczne rośliny i zwierzęta można też oglądać w Sosnowcu. W Egzotarium największą troską otaczają palmę z Japonii. Te rośliny muszą mieć odpowiednią wilgotność i duże nasłonecznienie. Opieka nad nimi to pokonywanie również takich przeszkód, których nie widać. – Występują tutaj owady, przędziorki i wełnowce, z którymi naprawdę walczymy, ale jest to trudna walka – oznajmia Bożena Wojdyła, mistrz ogrodnictwa w Egzotarium w Sosnowcu. Podobnie jak ta o pieniądze. Wprawdzie z bieżącą działalnością Egzotarium problemów nie ma, to jednak na poważne remonty już nie starcza. Żeby zmodernizować oddany do użytku ponad pięćdziesiąt lat temu budynek potrzeba nawet 20 milionów złotych. – Szklarnia, palmiarnia jest za niska. Palmy wypychają szklany dach i niszczą poszycie dachu – tłumaczy Krzysztof Całka, kierownik Egzotarium w Sosnowcu.

Mimo wszystko, jedyne w Zagłębiu tego typu miejsce na brak gości nie narzeka. Jest ich tu około 30 tysięcy rocznie. Wśród nich głównie dzieci i młodzież.Chcą obejrzeć rybki. Zresztą dość często przychodzimy tutaj. Izunia i Mateusz chcą obejrzeć rybki i węże – mówi Józef Dyndał.

W Gliwicach węże też się znajdą, za to rybki mają tu największe w całym województwie.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button