KrajRegionWiadomość dnia

Policjant z Katowic chce w 24 godziny na rowerze dojechać ze Śląska do Gdańska! [Zdjęcia]

W 24 godziny chce wzdłuż przejechać praktycznie całą Polskę. By spełnić marzenie – ale nie swoje. “-Jeden ma marzenie żeby jechać na basen, drugi ma marzenie żeby dostać urządzenie które pomoże mu oddychać, o to chodzi” – mówi sierż. Paweł Cieślik, KMP w Katowicach który w 24 godziny chce na rowerze dojechać z Tychów do Gdańska. 25-letni Paweł Cieślik, policjant z Katowic, postawił przed sobą bardzo ciężkie zadanie. Jego ekstremalna wyprawa rowerowa ma pomóc ciężko chorym dzieciom. Pieniądze przekazane przez sponsorów trafią do Śląskiego Hospicjum dla Dzieci.
 
“-Motywuje nas cel, jaki przyświeca. Robimy coś dla innych, a zawsze jak robimy coś dla innych motywacja jest podwójna”- dodaje sierż. Paweł Cieślik z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach. Oni na co dzień pomagają w sytuacjach gdy medycyna już pomóc nie może. Oni – czyli lekarze tyskiego domowego hospicjum dla dzieci, którzy od razu przyklasnęli pomysłowi sierżanta Cieślika. “-Nie zdarza się to za często i tym bardziej ten wyczyn i ta chęć pomocy ze strony pana Pawła jest dla nas bardzo bardzo cenna” – mówi Ewa Wójcik-Gil z Fundacji Śląskie Hospicjum dla Dzieci.

W liczącą blisko 580 kilometrów drogę z Tychów do Gdańska ruszył dzisiaj – w piątek 16 sierpnia. Wybrał najkrótszą choć nie najłatwiejszą trasę z południa na północ kraju. Teraz ciężko trenuje. Pracuje nad siłą i wytrzymałością. I to nie koniecznie na dwóch kółkach.

Dzienne po kilka kilometrów w wodzie, a potem jeszcze kilkadziesiąt do pokonania na rowerze, dla ultra maratończyka to bułka z masłem, ale na trasie nad polskie morze wszystko może się zdarzyć. Dlatego w drodze nigdy nie będzie sam. “-Będzie skupiony głównie na tym, żeby jechać, żeby pedałować, ruszać nogami i jechać do przodu, my będziemy na trasie dbać o to żeby na trasie nic złego go nie spotkało. W krótkich odstępach czasowych będziemy mu podawać jedzenie i napoje, żeby nie dopadło go zmęczenie” – mówi sierż. Mateusz Paszek, który pomaga Pawłowi w wyprawie. “-Jedziemy z wyżyn do nizin, więc raczej powinno być z górki, pieszo raczej w 24 godziny bym się nie wyrobił nad morze, więc może rowerem spróbujemy”- dodaje sierż. Paweł Cieślik z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.

Energii nie może mu zabraknąć, podobnie jak rodzicom dzieci, którym ta wyprawa ma pomóc. “-Rodziny naszych podopiecznych są w większości przypadków w bardzo trudnej sytuacji materialnej, bo najczęściej pracuje tylko tata, mama poświęca cały swój wolny czas na opiekę nad dzieckiem, ciężko nieuleczalnie chorym dzieckiem” – mówi Ewa Wójcik-Gil z Fundacji Śląskie Hospicjum dla Dzieci. W załatwianiu codziennych spraw pomagają im lekarze, pracownicy socjalni i psychologowie. Pod stałą opieką mają obecnie około 30 dzieci z całego województwa. “-Pani doktor z hospicjum przyjeżdża do mojego domu i często mnie bada nie muszę jeździć do szpitala i już się nie boję, bo wiem, że to nie boli, a moja mama i mój misio zawsze są obok mnie” – mówi jedna z podopiecznych fundacji.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Pieniądze zebrane podczas jego wyprawy przeznaczone zostaną na leki i sprzęt rehabilitacyjny. Być może któreś z podopiecznych tyskiego hospicjum wyjedzie też w przyszłym roku na wakacje.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button