Region

Z Wisły nad Bałtyk, czyli Wiślana Trasa Rowerowa coraz bardziej realna

Jedziemy rowerem leniwie wzdłuż nurtu, formalnie ani po ścieżce rowerowej, ani po wale, bo obie opcje w Polsce wciąż są nielegalne. W świetle prawa głównie ze względów bezpieczeństwa – oczywiście wałów. Sytuacja nabiera nieco innych kształtów, gdy nazwę ze ścieżki, czy wału zmienimy na przykład na bulwar. Podobnych rozwiązań nieco omijających przepisy, jak i tych, którzy decydują się na rowerowe wypady wzdłuż nurtów rzek jednak nie brakuje. – Przejechaliśmy 1350 kilometrów, w grupie 200-osobowej. Gościliśmy w różnych miastach i gminach lobbując w ten sposób inicjatywę budowy Wiślanej Trasy Rowerowej – mówi Jolanta Koźmin, Beskidzkie Stowarzyszenie Cyklistów. Rowerowy Rajd Wisły odbył się do tej dwukrotnie w 2004 i 2007 roku. Niestety za każdym razem jego uczestnicy większość trasy pokonali drogami publicznymi nad Wisłę zaglądając tylko okazyjnie. Wszystkiemu winny nie tyle brak rowerowych ścieżek, co ustawa prawo wodne, uniemożliwiająca ich powstanie. O wpuszczeniu tutaj rowerzystów na Śląsku pierwszy raz i to poważnie pomyślano już w 2006 roku. – Województwo śląskie wtedy przygotowało plan przebiegu trasy, cały system identyfikacji audiowizualnej, czyli oznakowania oraz przygotowano też strategie marketingową. Podpisano nawet porozumienie z 26 gminami – opowiada Witold Trólka, Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego.

Zaprojektowana wtedy z inicjatywy posłanki Grażyny Staniszewskiej, trasa swój początek bierze u źródła Wisły, potem możliwie jak najbliżej koryta rzeki prowadzi, aż do granicy województwa śląskiego. Zmiana ustawy zdaniem autorki trasy, to coś więcej, niż tylko eliminacja martwego przepisu i promocja rowerowej turystyki. – W wielu krajach taki ruch rowerzystów jest wykorzystywany do darmowego monitoringu stanu wałów. W Japonii, w Europie Zachodniej to rowerzyści pierwsi meldują. Teraz jednak dzięki silnemu wsparciu pojawiła się szansa nie tylko na nowelizację prawa. – Jednocześnie jest ta nowa inicjatywa, nowych marszałków wojewódzkich, którzy podjęli deklaracje o tym, że wspólnym wysiłkiem zbudują ogromnym szlak rowerowy wiodący od źródeł Wisły aż po polski Bałtyk – oznajmia Bronisław Komorowski, prezydent RP.

W czasie, gdy Sejm zająć ma się prezydencką inicjatywą, miłośnicy kolarstwa już planują, jak ogólnopolską wiślańską trasę rowerową można by wykorzystać. – To jest jakaś fajna alternatywa, bo samochody nie będą jeździć i jest to promocję sportu, zdrowia i rowerów. Na pewno wzrośnie zainteresowanie dwoma kołami – uważa Michał Kucewicz, miłośnik kolarstwa. Bo samego zainteresowania tworzeniem nowych tras miłośnikom kolarstwa z pewnością nie brakuje. W Katowicach niedawno pojawił się między innymi pomysł wykorzystania jako ścieżki rowerowej tego co pozostało po kolei piaskowej.  Przy obecnym stanie prawnym nie ma możliwości, aby miasto rozpoczęło tam taką inwestycję, ponieważ ten teren nie należy do miasta, ale analiza możliwości wykonania ścieżki rowerowej w tym miejscu będzie przedmiotem pracy tego zespołu – tłumaczy Jakub Jarząbek, UM Katowice.

Wynik pracy urzędników znany ma być dopiero pod koniec roku. W całym zamieszaniu pewne jest jedno, gdyby w Polsce nieco przychylniej spoglądano na społeczne inicjatywy przybyłoby nie tylko rowerowych szlaków, ale i miejsca na zwykłych drogach.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button