"Żwirek i Muchomorek" powrócił do Jaworzna

Wówczas dziesięciu mieszkańców osiedla Gigant powiadomiło o groźbach policję. Jeden z nich na dodatek zauważył, że ktoś w sobotę w nocy polewał podejrzanym płynem auto sąsiada. Skojarzył fakty. Zadzwonił na komendę. Młody mężczyzna został wówczas ujęty. Miał przy sobie butelki z łatwopalną bejcą do malowania drewna. Przyznał się do winy. Twierdził, że działał sam, bez wspólników. Żwirek i Muchomorek w liście, który zostawił za wycieraczkami samochodów należących do mieszkańców osiedla Gigant, wyznaczył swoim “klientom” termin płatności. Pieniądze miały być zostawiane zawsze 19 dnia miesiąca w kopercie pod tylnym zderzakiem auta. Opłaty mogły być rozkładane na raty – po 10 zł dziennie. W zamian Żwirek i Muchomorek zobowiązał się, że będzie chronił pojazdy przed “aktami wandalizmu”, pilnował ich nocą, a zimą odśnieżał. Zatrzymany mężczyzna przyznał się do zostawienia około 15 listów za wycieraczkami samochodów na Gigancie.
Minionej nocy “opiekun” samochodów znów się ujawnił. Miał pecha – samochód, który wybrał sobie do pilnowania i oblania farbą należy do… policjanta. Nadkomisarz Jacek Sowa dopuszcza możliwość, że sprawcą jest ta sama osoba, co dwa lata temu. Mężczyzna wprawdzie został osądzony, odbył karę i leczył się psychiatrycznie. Czy to on, czy naśladowca, wyjaśni dochodzenie.