Łóżeczko dla Pawełka

Pawełek to prawdziwy psotnik. Zawsze ktoś musi mieć go na oku. W opiece nad chorym czterolatkiem Halinie Trojan najczęściej pomaga starszy syn Krzysztof, który nie wyobraża sobie życia bez brata.
Krzysztof Trojan: – Myślę, że w naszej rodzinie byłoby mniej miłości. Paweł nam daje szczęście, zawsze się z nim można pobawić, cieszy się, no i fajna atmosfera jest w domu przez to.
Dobrą atmosferę tworzy też pozostałe rodzeństwo. Państwo Trojan mają dziewięcioro dzieci. Jak mówią są wielodzietną rodziną z wyboru, a nie z przypadku. Dla każdego znajdują czas. Dziś pierwsze skrzypce grał mały Kamil, który wyjechał na zieloną szkołę.
Kamil Trojan: – Będę tęsknił, za mamą i tatą, za całą rodziną i wszystkimi chrzestnymi.
Ale zwykle najwięcej uwagi rodzice poświęcają Pawełkowi, u którego lekarze stwierdzili znaczne opóźnienie psycho-ruchowe, dotyczące wszystkich sfer życia. Paweł nie mówi i nie chodzi. Rodzice walczą o jego zdrowie. W ośrodku adaptacyjnym dla dzieci niepełnosprawnych w Rudzie Śląskiej ma zajęcia z rehabilitantem, psychologiem i logopedą.
Jolanta Sasak, neurologopeda: – Marzę i moim celem jest, żeby Pawełek zaczął komunikować się przynajmniej pojedyńczymi sylabami, żeby jasno i wyraźnie komunikował to co chce.
Pawełek nie potrafi mówić, ale inaczej wyraża emocje. Najczęściej śmieje się i przytula.
Halina Trojan: – Uczy nas bardzo miłości, bo potrafi kochać, tak bardzo, jak chyba nikt z nas nie potrafi. To największy nasz skarb.
I dla tego skarbu zrobiliby wszystko. Teraz zbierają na łóżeczko, bo to, w którym Paweł śpi, jest dla niego za małe. Nowe kosztuje około 700 złotych, ale dla jedenastoosobowej rodziny, gdzie tylko jedno z rodziców pracuje, to duży wydatek.
Choć czasem trudno im związać koniec z końcem, cała rodzina cieszy się bardzo dobrą opinią. Wychowanie dziewięciorga dzieci, w tym jednego chorego, to wielkie wyzwanie. Pani Halina nigdy nie narzeka, do wszystkiego podchodzi z uśmiechem, bo tego nauczył ją Paweł.
Może ktoś mógłby pomóc spełnić małe marzenie o nowym łóżeczku, by znów kolejne nie pękło jak bańka mydlana.