AlarmRegionWiadomość dnia

Rodzice: To skandal! Szkoła i kuratorium: Wszystko gra. W SP nr 10 w Katowicach 6-latków posłano do klasy ze starszymi dziećmi! [Wideo]

Dla małego Marcinka to trzeci dzień w szkole – ale już nie pierwsze łzy… “-Pani z nim rozmawiała, ja z nim rozmawiam, taki opór stawia, on nie chce iść do szkoły i koniec, a ja mówię dlaczego. No dlaczego? bo tam jest głupio” – mówi Aneta Pełka, mama 6-letniego Marcina. 6-letni Marcin szlocha, a jego matka tak jak reszta rodziców pierwszoklasistów nie potrafi odnaleźć sensu w tym, co dzieje się w Szkole Podstawowej nr 10 w Katowicach. “-Prawie 2 lata różnicy i obawiam się, bo córka jest najmłodsza, jest dużo dzieci w klasie i po prostu boje się, jak sobie poradzi w takiej ilości dzieci i o tyle starszych” – mówi Agnieszka Małko
mama 6-letniej Liwii.

Plany dyrekcji tej szkoły były ambitne. 6-latki miały zacząć naukę w specjalnie przygotowanej dla nich klasie. Równolegle stworzono też pierwszą klasę dla dzieci o rok starszych. Tak było do końca wakacji. Pierwszy dzień nauki niemile zaskoczył tu jednak wszystkich. “-2 września okazało się, że 8 dzieci nie pojawiło się w szkole, dzwoniliśmy, okazało się że 3 dzieci wróciło do przedszkola a pozostałe, jedno zmieniło miejsce zamieszkania, a reszta po prostu zmieniła szkołę” – wylicza Magdalena Poloczek, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 10 w Katowicach. Rozwiązanie- iście salomonowe- stwórzmy jedną klasę mieszaną, 29-osobową. Rodzice nie chcą się z tym pogodzić. “- Dla mojego dziecka jest to ryzyko, że zostanie uwstecznione, w tej sytuacji , bo dziecko umie czytać, pisać, ma już przeczytaną  pierwszą książkę, liczy w granicach 100, dodaje i odejmuje do 20, więc dla mnie to jest pomyłka” – ocenia Edyta Wróbel, matka 7-letniego Maksymiliana. “-Te, które mają te 6 lat jeszcze nawet nie skończone no przecież dopiero szlaczki piszą” – dodaje Alicja Funiok-Rychter, opiekunka 7-letniej Martynki.

Różnice widać gołym okiem, ale urzędnicy nie pozostawiają żadnych złudzeń. Na utrzymanie dwóch tak małych klas w tej szkole po prostu ich nie stać. “-Względy organizacyjne i finansowe nie pozwalają otworzyć takich oddziałów, które będą liczyć kilkunastu uczniów. W klasach Katowic na tym poziomie nauczania ten standard został przyjęty na 25- 24 uczniów, są klasy gdzie zdarza się więcej” – argumentuje Jakub Jarząbek z Urzędu Miasta w Katowicach. Być może jednak zajęcia z informatyki i WF-u dla tych pierwszoklasistów będą prowadzone w mniejszych podgrupach. To obiecują urzędnicy.  “-Pewnie rodzice mogą się czuć oszukani, jeżeli mieli zapewnienia i na tej podstawie posłali też dzieci do szkoły” – mówi Anna Wietrzyk, rzecznik prasowy Śląskiego Kuratorium Oświaty w Katowicach.

A w kuratorium zapewniają, że za rok już takich problemów nie będzie, przynajmniej w teorii, na kartach znowelizowanej ustawy oświatowej: “-Ma wejść w życie taki przepis, który mówiłby o tym, że dzieci w klasie powinny być w zbliżonym wieku, czyli żeby nie dochodziło np. do 2-letnich różnic, bo ta też się może zdarzyć.”
W takiej nowej klasie pierwszej ma być nie więcej niż 26 uczniów. “-W wielu szkołach te 6-latki są lepsze od 7-latków, bo naprawdę na tle mieszanej klasy stanowią czołówkę” – uważa Izabela Rodak, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Tychach. Jak dodaje – nawet w większym gronie właściwy rozwój i edukacja dziecka wcale nie muszą być zagrożone: “-To będzie duże wyzwanie dla nauczyciela, nie dla dzieci. Bo dzieci potrafią bardzo fajnie i szybko znaleźć kontakt ze sobą i te dzieci młodsze będą się uczyć od starszych, starsze będą się opiekować młodszymi, także nie będzie problemu.” No chyba, że wcześniej rodzice pierwszoklasistów stracą cierpliwość i zdecydują się szkołę dla nich zmienić.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button