KrajRegionWiadomość dnia

Trawnik …ratujący życie. Szpitale budują lądowiska dla helikopterów. Ale nie wszystkie…

W kryzysowych sytuacjach o życiu najczęściej decydują minuty. Droga do szpitala znacznie się skraca, kiedy biegnie w powietrzu. Dlatego lądowisko dla helikopterów to konieczność. W szpitalu w Katowicach-Ochojcu, jego rolę pełni wydzielony kawałek trawnika. Dyrekcja podkreśla, że w większe lądowisko nie ma sensu inwestować, bo używane jest sporadycznie. “-Korzystamy rzadko, bo raz, dwa razy w roku, nie jest to częściej” – wyjaśnia Ewa Bachta, Szpital Kliniczny nr 7 w Katowicach, SUM. Większość pacjentów trafia tutaj karetkami. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w szpitalu św. Barbary w Sosnowcu. Tutaj helikoptery z pacjentami lądują nawet kilkadziesiąt razy w miesiącu. “-Zdarza się, że na płycie lądowiska stoi jeden śmigłowiec, a do lądowania podchodzi drugi. I ląduje na trawie obok. A zdarza się, że przez dzień, dwa nie ma w ogóle lądowania” – mówi dr Czarosław Kijonka, WSS im. św. Barbary w Sosnowcu.
 
To jednak sytuacje sporadyczne. Swoje lądowisko chce mieć też siemianowicka oparzeniówka. To tutaj najczęściej trafiąją poszkodani w górniczych katastrofach. Miejsce do lądowaniu helikopterów ma być zlokalizowane na dachu budynku. Koszt jego budowy to około 5 milionów złotych. “-Piszemy o rezerwy ze Skarbu Państwa, o połowę kwoty. Drugą połowę kwoty musimy sami zabezpieczyć, myślę, że to będą pożyczki bankowe, czy jakieś inne zabezpieczenia” – mówi Mariusz Nowak, dyrektor Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Lądowiska natomiast na pewno nie będzie w Świętochłowicach. To jedyny na Śląsku szpital, w którym sto procent udziałów ma miasto. Inwestycje, owszem, tu są, ale na inne cele. “-Wolimy i przeznaczamy na termomodernizację naszego szpitala, wymianę okien, jak i również wymianę elewacji, jak również informatyzację” – mówi Dawid Kostempski, prezydent Świętochłowic.
 
To właśnie pieniądze są głównym problemem dla szpitali, które chcą lądowisko wybudować, a jeśli już się zdecydują, to najczęściej muszą inwestycję sfinansować ze swojego budżetu. “-Szpitale sobie generalnie radzą różnie, jeszcze w grę mogą wchodzić też pieniądze unijne oraz w miarę naszych możliwośći finansowych pieniądze z budżetu województwa śląskiego” – wylicza Witold Trólka, urząd marszałkowski województwa śląskiego. Tymi jednak trudno obdzielić wszystkich chętnych. Niektórzy nie mają jednak wyboru i kilka milionów złotych do końca roku muszą znaleźć w swoim budżecie.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button