AlarmRegionWiadomość dnia

Niebieskie brzozy rosną w Jaworznie! Tajemnica koloru kryje się pod ziemią [Wideo]

Bomba ekologiczna w Jaworznie wciąż tyka i jak na razie nie ma kto jej rozbroić. Miastu udało się co prawda pozyskać blisko dwa miliony złotych dofinansowania z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej ale to wystarczy jedynie na opracowanie dokumentacji technicznej. A usunięcie odpadów potrzeba miliarda złotych i zmiany prawa. Skażony teren obejmuje aż 50 hektarów. W ziemi znajdować ma się blisko 200 tysięcy ton toksycznych odpadów po dawnym zakładzie chemicznym. Czy jest szansa na skuteczne i szybkie pozbycie się odpadów? Sprawdzał Tomasz Brzoza.

Niebieskie brzozy w Jaworznie nikogo już nie dziwią. “-Dziki przychodzą i tutaj się taplają w tym błotku, które tu widzimy. Tam jest dużo błękitu pruskiego, później wychodzą z tego błotka i się ocierają, prawie każde drzewo jest zabarwione na niebiesko” – wyjaśnia tajemnicę niebieskich brzóz Marcin Tosza z Urzędu Miasta w Jaworznie. Być może świecą też w nocy. Księżycowy krajobraz to efekt tablicy mendelejewa ukrytej głęboko w tej ziemi. “-Mamy pestycydy i to nie takie pestycydy, które stosowano na polach tylko substancje, które były używane do produkcji tych pestycydów, które są często dużo bardziej toksyczne niż sam produkt” – dodaje Marcin Tosza z UM Jaworzno.

Teren ten kilka lat temu zbadali też członkowie organizacji Greenpeace. “-Miałem wątpliwą przyjemność taplać się w tym toksycznym błocie i pobierać próbki. Okazały się zatrważające, tam były cyjanek, arszenik, DDT, którego nie używa się już od kilkudziesięciu lat – to najgorsze co ludzki umysł wyprodukował w dziedzinie chemi tam się znajduje” – wylicza Jacek Winiarski z Greenpeace. W sumie na 50 hektarach znajduje się prawie 200 tysięcy ton chemikaliów, odpadów poprodukcyjnych z Zakładów Chemicznych “Azotka”, który przez kilkadziesiąt lat był zakładem państwowym. Obecnie jest to akcyjna spółka pracownicza, która sama nie jest w stanie finansowo udźwignąć rozbrojenia tej tykającej bomby. “-Wszyscy mamy wielką bezradność, bo mamy 50 ha terenów, do którego nie mamy tytułu użytkowania i w świetle naszego prawa nie możemy – nawet gdyby te pieniądze były znalezione z takich czy innych funduszy – to nie możemy ich pozyskać, no to jest pewien paradoks” – mówi Krzysztof Ciemniewski, pełnomocnik prezydenta Jaworzna ds. rozwoju miasta.

Gryzący problem dotyka też mieszkańców. Ci najstarsi mówią, że najgorsze już za nimi. Choć smród od czasu do czasu doskwiera. “-To jest taki specyficzny zapach, no smród taki wytwarzający się, unosi się w ogóle, jak się chodzi z dzieckiem na spacer idzie czy z psem to rzeczywiście jest tak nieprzyjemnie” – mówi Leokadia Sojka, która mieszka w pobliżu składowiska odpadów. Do tego nie do końca bezpieczne także dla całego ekosystemu. “-Tam przecież są cały czas zagrożone wody powierzchniowe, podziemne. To jest stale monitorowane, przez nas kontrolowane ale proszę sobie wyobrazić – te zanieczyszczenia się nie zmniejszają, one trzymają się stale na tym samym poziomie, chwała Bogu, że się nie zwiększają ale jest to poważne zagrożenie” – mówi Anna Wrześniak, Śląski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Zagrożenie, które powinno zniknąć do 2015 roku. Taką decyzję naprawczą wydał marszałek województwa śląskiego. Póki co urzędnikom udało się pozyskać blisko 2 mln zł dofinansowania z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, co pozwoli jedynie na opracowanie dokumentacji technicznej. “-Ta dokumentacja techniczna, po jej sporządzeniu może stanowić podstawę do dalszego ubiegania się o dofinansowanie z całą pewnością likwidacja tego zagrożenia będzie sporo kosztowała” – mówi Witold Maziarz, rzecznik prasowy Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. “-Niestety, sytuacja jest taka, że my nie mamy żadnej gwarancji, że ta dokumentacja zostanie wykorzystana, teraz piłeczka jest po stronie parlamentarzystów, potrzebujemy prawa, które pozwoli nam rozwiązać ten problem” – argumentuje Marcin Tosza z UM Jaworzno. Tak – aby za publiczne pieniądze można było zlikwidować publiczne zagrożenie. A te tutaj z roku na rok tyka co raz szybciej.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button