RegionWiadomość dnia

Osiedle Kukuczki w Katowicach: Mieszkańcy chcą parkingu. Urzędnicy mówią: nie!

Niedawno temu, jakieś 15, 20 lat temu, samochód był luksusem. Dzisiaj samochód to jest podstawowy środek – mówi Józef Koniecko, mieszkaniec osiedla Kukuczki w Katowicach. Luksusem, stały się za to na tym blokowisku miejsca parkingowe. – Tu jest 300 mieszkań, a parkingów jest na 50 samochodów. Niektórzy mieszkańcy mają po dwa, trzy samochody i też muszą gdzieś te samochody postawić – dodaje Józef Koniecko, mieszkaniec osiedla Kukuczki w Katowicach.

Ci którym postawić pod blokiem się go nie uda, skazani są na offroad. Zdesperowani mieszkańcy tym razem nie lusterko w lusterko, a ramie w ramię postanowili walczyć o swoje. By odmienić swój los, gotowi są nawet na pracę w czynie społecznym. Nie tylko znaleźli teren pod inwestycję, przygotowali także projekt parkingu.Zaproponowaliśmy tak zwaną ekokratkę. Zrobiliśmy wstępny kosztorys, nie robiliśmy tego sami, bo pomagało nam z jednej strony stowarzyszenie Bona Fides, a z drugiej strony Fundacja Napraw Sobie Miasto, więc kontaktowaliśmy się z urbanistami – mówi Barbara Kaczyńska, mieszkanka osiedla Kukuczki w Katowicach.

Niestety w tym przypadku zdecydowanie prościej byłoby zainwestować w terenówkę, bo urzędnicy inicjatywą mieszkańców nie wykazują zainteresowania. – Na etapie analizy tego wniosku zwróciliśmy się do wnioskodawcy z informacją, że podobne plany ma Katowicka Spółdzielnia Mieszkaniowa we współpracy z miastem. Ma przekazać teren Katowickiej Spółdzielni na rzecz budowy wielopoziomowego parkingu – mówi Jakub Jarząbek, UM Katowice.

9 kondygnacji i nawet 650 miejsc parkingowych, dodatkowo z powierzchnią handlową. Niestety za taki luksus trzeba będzie dodatkowo zapłacić. – Spodziewamy się, że to rozwiąże problem w jakiejś perspektywie – może za dwa lata – stwierdza Anna Duch, Katowicka Spółdzielnia Mieszkaniowa.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Mieszkańcy katowickiego osiedla Kukuczki dwóch lat czekać jednak nie chcą, chcieli za to skorzystać z miejskiego programu Inicjatywa Lokalna. Z tej jednak, od dwóch lat istnienia, nie zrealizowano w Katowicach żadnej inwestycji. Inaczej jest w Rudzie Śląskiej. Tu samorządowcy postawili na tzw. budżet obywatelski.Mieszkańcy zgłaszają swoje pomysły. Aktywność mieszkańców nas zaskakuje, tyle wniosków spłynęło, że naprawdę pełne ręce roboty będą teraz, także przed mieszkańcami – mówi Adam Nowak, UM w Rudzie Śląskiej.

Niestety, na razie podobnych jak w Rudzie Śląskiej pozytywnych przykładów obywatelskiego zarządzania miejskim budżetem jest jak na lekarstwo. – Gdy dajemy mieszkańcom jakąś formę, konsultujemy coś z mieszkańcami, dajemy im jakąś możliwość współdecydowania, to ważne jest to, żeby robić to uczciwie i żeby mieszkańcy mieli naprawdę tą możliwość współdecydowania – podkreśla Grzegorz Wójkowski, Stowarzyszenie Bona Fides.

By oczyścić atmosferę i dać mieszkańcom trochę więcej życiowej przestrzeni, według kalkulacji ich samych, wystarczyłoby 70 tysięcy złotych. Spornego gruntu pod parking wystarczyłoby dla spółdzielców i mieszkańców. Wystarczy tylko odrobina dobrej woli urzędników.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button