Złodzieje nie boją się niczego. Co pada łupem złodziei w województwie śląskim?
Trakcja to towar chodliwy. Wie coś o tym ponad siedmiuset złodziei zatrzymanych tylko w ubiegłym roku. Wiedzą też setki tysięcy pasażerów oczekujących na spóźniony pociąg. – Dla mnie jest to nie w porządku. Nie można takich rzeczy robić – mówi Jacek Rygioł, mieszkaniec Sosnowca. Ale to nie jest gra fair play. Prowadzi się ją z reguły tam, gdzie nie ma świadków i w chwili, gdy tor choć na chwilę pozostaje pusty. – Na stacji prowadzącej do stacji Herby. Tam ukradziono ok. 70 metrów liny nośnej. Oczywiście skutkiem tego było wstrzymanie ruchu kolejowego – mówi Maciej Dutkiewicz, PKP PLK S.A.
Tej samej nocy trakcje straciły tory pomiędzy Kaletami a Koszęcinem, a w Rybniku łupem złodziei padły śruby do ich mocowania. – Złodziej nie potrafił racjonalnie przedstawić powodu, dla którego ta tablica znalazła się w jego rękach – informuje asp. Sylwia Łabaj, Komenda Miejska Policji w Sosnowcu. W Sosnowcu 31-letni mężczyzna postanowił z dworca wrócić z tablicą z nazwą stacji. Prawie się udało. Zatrzymano go kilkaset metrów od dworca.
Dużo dalej i to w niewiadomym kierunku odszedł złodziej, który ponad rok temu postanowił zainteresować się świątecznym obiadem państwa Kołtonów z Zawiercia. – Miałem imprezę w domu i żona ugotowała większy obiad. Ugotowała więcej rosołu, jak się zawsze na święta gotuje. Wystawiała ten nieszczęsny garnek na parapet za okno, żeby rosół wystygł – mówi Wiesław Kołton, złodziej ukradł mu garnek. Zanim wystygł zmienił właściciela.
Innym śladem poszedł fanatyk używanego obuwia, w kolekcji którego znaleziono ponad 200 par. Wszystkie zabrał sprzed drzwi. Nie wiadomo, czy w ich poszukiwaniu podróżował koleją. Z pewnością nie robił tego złodziej, któremu do gustu przypadło zwierzę i to nie byle jakie. – To była wybitnie dosyć zdrowa sztuka, taka jak na czekoladzie – stwierdza Ludwik Gruca, właściciel skradzionej krowy. Krowy rodem z reklamy i Boruszowic pod Tarnowskimi Górami także nie odnaleziono. To okazja czynić ma złodzieja, a jak się okazuje, trudno przewidzieć na jaką okazję może on trafić.