RegionWiadomość dnia

TYLKO U NAS! [WIDEO] Wielki jaszczur chodził po drzewie w Rybniku! [Zdjęcia]

Straż miejska w Rybniku otrzymała takie zgłoszenie od zaniepokojonego mieszkańca. Na miejscu okazało się, że nie był to głupi żart…

ZOBACZ ZDJĘCIA LEGWANA

Strażników miejskich wezwał mieszkaniec bloku przy ul. św. Józefa w Rybniku. Mówił, że na drzewie obok domu zobaczył wielkiego jaszczura. Okazało się, że był to metrowy legwan. Gada z drzewa musiał zdjąć pracownika schroniska dla zwierząt.

Zwierzę trafiło do schroniska. Po legwana zgłosił się też już jego właściciel. Więcej na ten temat w Silesia Informacjach o 17.45 i 20.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Materiał Adama Sieraka:

Kolejny dowód na to, że praca strażników miejskich nie należy do najłatwiejszych. Na ulicach Rybnika rozegrała się akcja “Jaszczur”. Egzotycznego gada zauważył jeden z mieszkańców. Legwan miał około metra długości i siedział spokojnie na drzewie przed jednym z bloków. Po kilku perypetiach zwierzę znalazło się w schronisku, gdzie czekało i doczekało się na swojego właściciela. Nietypowej akcji przyglądał się Adam Sierak

Wieczorne zaczerpnięcie oddechu na balkonie, ale widok tym razem niecodzienny. W tej koronie drzewa nie tylko liście były wczoraj żółte. Wyglądanie z okna zakończyło się sporym zaskoczeniem. Gadzim zaskoczeniem. -Takie bydle… nooo. -Skąd on się wziął tu? – Nie wiem albo go ktoś wygonił z domu, albo uciekł – nie mogli się nadziwić mieszkańcy jednego z rybnickich bloków. A mieli czemu się dziwić, bo na drzewie pod ich balkonem siedział w najlepsze metrowy legwan! Zwierz z jakim w rybnickiej dzielnicy Maroko-Nowiny nie mieli jeszcze do czynienia. Gdy już wzrok potworem nasycili odezwała się potrzeba jego ratowania. -Chyba to o to chodziło, że nie wiadomo, on może spaść, psy go mogą rozszarpać – mówi Kazimierz Stolarski, mieszkaniec Rybnika. -Czyli bardziej baliście się o legwana niż o siebie? – Szkoda stworzenia. Takich stworzeń jest mało u nas.

Mało a nawet wcale, bo to gad egzotyczny. W naturze spotykany w Ameryce. W Rybniku nikt do ponad metrowego legwana podejść nie chciał. Przez telefon za to szybko wezwano pomoc i zakomunikowano, że przy ulicy Świętego Józefa chodzi wielki “jaszczur”. -Zostaliśmy poproszeni przez Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego o to, aby potwierdzić zgłoszenie, które oni otrzymali. Przedmiotem zgłoszenia miał być legwan, który znajdował się tuż zza blokiem – relacjonuje Dawid Błatoń, Straż Miejska w Rybniku. W służbach pełna mobilizacja . Najlepsi spośród tych miejskich ruszyć musieli więc w teren. Podwójna obsada…. ale już sama interwencja w bezpiecznej dla nich odległości.
 
Gadem zajął się w końcu pracownik schroniska dla zwierząt. Legwan szybko został ściągnięty z drzewa na ziemię. Szybko i bez kłopotów. Ale środki bezpieczeństwa były: To są rękawice strażackie, bardzo grube – mówi Przemysław Plucik, kierownik rybnickiego schroniska. Podobno bez nich mogło być ostro i niebezpiecznie: -Został on przez nas w tych rękawicach zdjęty bezpiecznie z drzewa . Nikomu nic się nie stało. Nikt nie został poszkodowany. Cała akcja zakończyła się tzw. happy endem. Inaczej być nie mogło. Bo choć wygląda groźnie, to właśnie ten wygląd to jego najgroźniejsza broń. W kontakcie z człowiekiem można powiedzieć – wręcz potulny.

-On tylko bardziej straszy. Ewentualnie gdy podchodzi drugi osobnik to zaczyna bić ogonem – mówi o zachowaniach legwanów Sebastian Wawrzak, Śląski Ogród Zoologiczny. Legwan z osiedlowego drzewa trafił do schroniska. Stamtąd odebrał go już właściciel… któremu ponoć po raz pierwszy w swoim dwunastoletnim życiu legwan zielony wywinął taki numer.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button