Lord Vader godo: Zharatomy Rebeljo jednym wartkim szlagym! Gwiezdne Wojny po Śląsku biją rekordy popularności! [Wideo, zdjęcia]
Tej wojny o śląską godke Rebelia przegrać nie może i nie chce. Po Jasnej Stronie Mocy stanął min. 30-letni student z Bytomia. Grzegorz Kulik przełożył własnie na śląski jedną z części kultowych Gwiezdnych Wojen. Po to, by gwarę popularyzować, także wśród młodych Ślązaków. -Oni właśnie wolą wejść sobie na śląski Facebook, pograć sobie w grę po śląsku, albo obejrzeć film po śląsku. To jest rzecz, która dzisiejszą młodzież interesuje – podkreśla Grzegorz Kulik, twórca Gwiezdnych Wojen po śląsku. “Pokożcie mi swój auswajs, nie musicie widzieć jego auswajsu”- mówią z ekranu komputera szturmowcy. Ale do tego świata nikt nie potrzebuje specjalnego paszportu, nie musi też obawiać się szturmowców Imperium. Bo to ślonsko godka od kilku lat jest zdecydowanie w natarciu.
ZDJĘCIA: Grzegorz Kulik, student z Bytomia nauczył Lorda Vadera godać! Czyli jak powstały Gwiezdne Wojny po śląsku
Społecznicy i lokalni politycy już zrozumieli, że tradycja i przywiązanie do korzeni to wartość, której nie można lekceważyć. -Uznanie języka śląskiego za język regionalny uważam za sprawę konieczną, związana z tym żeby chociażby pozyskać środki finansowe na pielęgnowanie tej kultury śląskiej i języka śląskiego, tak zresztą funkcjonują już Kaszubi, więc dlaczego u nas ma być inaczej – mówi Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa. W Chorzowie, ale także w Radlinie, Piekarach Śląskich czy Pszczynie od roku każdą sprawę w urzędzie można załatwić po śląsku. Takie tabliczki i naklejki pojawiły się też w sklepach, kinach centrach kultury i szpitalach. Wszystko po to, aby mowa naszych przodków przetrwała. -Bo każdy powinien godać tak, jak sie go nauczyło a nie kaliczyć. Ślonzok to je Ślonzok, a Gorol jest Gorolem – uważa mieszkanka Piekar Śląskich. -Pojedziesz dzisiej odwiedzić babcia i zaniesiesz jyj coś do pomaszkiecenio. Mosz tukij koszyk z konskiem kołocza i ciś – czyta jedną z przetłumaczonych przez siebie na śląski bajek Marek Szołtysek. Już od 25 lat pisze książki po śląsku. Dla młodszych i starszych odbiorców. I choć zasób słów ma ogromny, myśli na papier zawsze przelewa w najprostszej formie.
-Nie wiedzom co znaczy “spragdać”, nie wiedzom co znaczy “hneda”, jak to bych poutykoł ta ślonsko godka takimi trudnymi słowami, to oni mnie nie zrozumiom, nie kupiom książki, nie posłuchajom w radiu, nie posłuchają w telewizorze i to jest probem, że dla jednego Ślonzoka byda pisoł za trudną ślonszczyzną a inny powie, te jak to piszesz, moja oma to by fajnij pedziała – mówi Marek Szołtysek, publicysta, autor książek po śląsku. Skrytykować można wszystko, że twarda i szorstka… -Kaktus mi urośnie zanim uwierza, że Leonsio skończy studia… ale co pokazała śląska wersja Isaury na antenie Telewizji TVS, po ślonsku można wyrazić też bardzo czule najgorętsze uczucia. -O uczuciach można mówić w każdym języku, a ponieważ się w gwarze śląskiej wychowałam, to uważam, że jak powiem komuś “przajam” to przekazuję większy nośnik uczuciowy jakbym powiedziała “I love you” albo “Kocham cię” – mówi Joanna Bartel, aktorka, użyczyła głosu serialowej Isaurze.
Pokochać nie chce jej jednak polski parlament, skutecznie blokując aspiracje śląskiej mowy do miana języka regionalnego. “Dej se pozor” – takie SMSy do kolegów z ław poselskich na razie skutków nie przynoszą. Ale i poseł Marek Plura rąk nie załamuje. Kibicuje autorowi śląskiej wersji Gwiezdnych Wojen, a ten jeśli pomysł chwyci, planuje już tłumaczenie innych filmów. -Żeby mowa śląska, mowa która Ślązaków jednoczy i stanowi o naszej tożsamości nie rozwadniała się w polszczyznę, w tej bulwarowej modzie też na zwroty medialne, w ten sposób chronimy to, co dla nas ważne, ale też powoduje, że ten język żyje – podkreśla poseł Marek Plura z PO. Nawet za granicami “Dalszygo Rantu”, czyli oryginalnych Zewnętrznych Rubieży. “Niych ich siła dalej kludzi” w tej batalii o kultywowanie mowy. Nie ważne czy to wojna na serio, czy z lekkim przymrużeniem oka…
