RegionWiadomość dnia

Skandal w Tychach! Gimnazjum i technikum w jednym budynku!

Władze Tychów przygotowały młodym ludziom jedną z najtrudniejszych lekcji w ich życiu. – To – delikatnie mówiąc – nie jest najlepszy pomysł. Proszę wyobrazić sobie 13-latka z 20-latkiem w jednej szkole. Nie ma możliwości, żeby ich rozdzielić codziennie – stwierdza Patryk Orłowski, uczeń Zespołu Szkół nr 4 w Tychach.

Zamiast rozdzielania będzie łączenie. Gimnazjum nr 5 zostanie wcielone do Zespół Szkół nr 4. Rodzice mówią o skandalu, bo poziom nauczania ich zdaniem znacznie się obniży. Do góry nogami zostanie wywrócony plan zajęć. – Te starsze dzieci, które już tutaj są, będę musiały mieć zajęcia po południu. Wiąże się to z wydłużonym czasem nauczania, a dzieci, które tu dojeżdżają z dalszych stron, to nie wiadomo, o której wrócą do domu – mówi Marek Krupa, ojciec ucznia Zespołu Szkół nr 4 w Tychach.

W tym roku Zespół Szkół nr 4 obchodził 50-lecie istnienia. Od początku budynek był przystosowany do zajęć praktycznych. Sale, które dla uczniów technikum są niezbędne, tym z gimnazjum mogą nie przydać się wcale. 

W technikum obecnie uczy się ponad czterystu uczniów, a z gimnazjum ma dołączyć kolejnych stu. – Gdy zapisywaliśmy dzieci, to wiedzieliśmy jaka to jest szkoła. Ktoś po prostu to zaburza i nie wyobrażamy sobie, jak to będzie wyglądać – zaznacza Barbara Sornek, rada rodziców Zespołu Szkół nr 4 w Tychach. Wiedzą za to władze Tychów. Choć nie od razu chciały się tą wiedzą podzielić. 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Jak tłumaczy wiceprezydent odpowiedzialna za oświatę, szkoły zostaną połączone, bo utrzymywanie dwóch po prostu się nie opłaca. – Nie mogę powiedzieć, że nie będą siedzieli w szkole dłużej, ale mogę z całą pewnością, że nie wydaje mi się, że dołączenie trzech oddziałów do szesnastu będzie dawało tak niesamowitą różnicę w czasie funkcjonowania szkoły – stwierdza Daria Szczepańska, zastępca prezydenta Tychów.

O połączeniu zdecydował nie tylko niż demograficzny, ale i to, że obie szkoły położne są blisko siebie. – Nauczyciele z Gimnazjum nr 5 będą pracować w Zespole Szkół nr 4, ale będą uczyć dalej na poziomie Gimnazjum nr 5. – Czyli pracy nikt nie straci? – Takie są informacje – zapewnia Jarosław Dembka, dyrektor Zespołu Szkół nr 4 w Tychach.

Na brak informacji o połączeniu szkół narzekali za to niektórzy radni. – Wiele spraw jest niedomówionych, nie ma żadnych rozwiązań alternatywnych, więc zasadniczo po co przyjmować takiego gniota, który poróżni tylko ludzi? – pyta Jakub Chełstowski, radny, Tychy Naszą Małą Ojczyzną. Różnie też mogą wyglądać skutki wprowadzenia go w życie. W zależności od tego, czy oceniać je będą władze miasta, czy uczniowie i ich rodzice.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button