Żory miastem wielkich inwestycji! Czy miasto czeka inwestycyjna zadyszka?
Miało być z wielką pompą i było, choć niekoniecznie z taką, jakiej zapewne wszyscy tutaj by sobie życzyli. Pierwsze na Śląsku Miasteczko Ruchu Drogowego oficjalnie otwarte. Do tego miejsce o które miłośnicy sportów ekstremalnych w Żorach walczyli od przeszło dwóch lat. -Wszystko zostało zrównane z ziemią, stary skatepark też został rozebrany i powstało tyle, ile na razie widać – mówi Kamil Lipiński, który wyczynowo jeździ na BMX. I choć na razie widoków na jazdę tutaj raczej nie ma, to żorscy skaterzy już myślą o nowym sezonie. -Skatepark zostanie na wiosnę też rozbudowany. Na chwilę obecną jest bardziej przystosowany do skoków – mówi Adrian Lipiński, który jeździ na rolkach.
Serce wartej niemal 2 mln.zł. inwestycji, to jednak jak mówią urzędnicy nie skatepark, a Miasteczko Ruchu Drogowego. -W tym wypadku powiedzmy sobie wprost, co zostało w latach wcześniejszych zaniedbane i to jest widoczne ewidentnie teraz na drogach. Praktycznie ludzie tak, jak i w moim wieku powiedzmy sobie wprost, nie byli często szkoleni – podkreśla Marcin Piwowarski, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Tu przygodę z zasadami ruchu drogowego i bezpieczną jazdą zaczynać będą mogli już od najmłodszych lat.
Inwestycji w Żorach nie brakuje – oprócz Miasteczka Westernowego, min. basen i obwodnica. Inwestycje imponujące, jednak wszystko to kosztem dużego zadłużenia. W rankingu samorządowego tygodnika Wspólnota Żory znalazły się na niechlubnym 7 miejscu pod względem najbardziej zadłużonych miast na prawach powiatu w Polce. Komentarz władz do takiej sytuacji jest krótki. -Staramy się robić porządnie, tak żeby wystarczyło to na wiele lat, żeby nie trzeba było naprawiać rzeczy po kilku latach eksploatacji i staramy się też być oryginalni w naszych pomysłach – zapewnia prezydent Żor, Waldemar Socha.
Wśród tych najbardziej oryginalnych między innymi ten. Muzeum Ognia, wielomilionowa inwestycja, która choć gotowa miała być już kilka lat temu, końca doczekać ma dopiero w przyszłym roku. Mimo to urzędnicy się nie zrażają. -Nie, nie boimy się, jest to wyzwanie oczywiście, ale jest sporo osób w urzędzie, które kiedyś przecierały szlaki w rodzącym się biznesie w Polsce, do takich osób należą ja, do takich osób należy prezydent – przekonuje Jacek Pruchnicki z UM Żory. Z nadmierną odwagą w biznesie jest jednak jak na drodze – trzeba uważać, aby nie rozpędzić się za bardzo. Tu przez inwestycyjny rozpęd raz już pieniędzy na wypłaty dla urzędników zabrakło.