RegionWiadomość dnia

Marszałek Sekuła: Nie dla rowerów?! Urzędnicy nie mogą przyjeżdżać do pracy na rowerach?!

Blady strach padł na rowerzystów na etacie u marszałka. Rower niczym kotwica, właściciela może tu pociągnąć na samo dno. To czarna wizja, z którą wyjechała ostatnio Rowerowa Metropolia Górnośląska. Jeden z urzędnikiem miał usłyszeć, że rower i owszem, ale lepiej, by został w domu. – Zdaniem Marszałka Sekuły urzędnik nie powinien dojeżdżać na rowerze, gdyż to nie licuje z jego pozycją. Przede wszystkim po takim dotarciu, wydziela przykrą woń – mówi Michał Kieś, Rowerowa Metropolia Górnośląska. Ta rozeszła się nie tylko po tych korytarzach, ale i po całej stolicy województwa. Bo jak udało nam się nieoficjalnie podpytać, urzędnik, by móc tu przyjechać, wnioskować musiał na piśmie o specjalną zgodę.

Choć rowerzystów, zwłaszcza dzisiaj, wielu tu nie ma, to wśród tej garstki codziennie z dojazdem walczą ci z urzędu miejskiego. Jakub Jarząbek od początku zawodowej kariery – urzędnik. Choć jeździ jednośladem, to katalog standardów urzędniczych spełnia. – Myślę, że urzędnik dojeżdżający do pracy, to widok dobry, który warto naśladować – podkreśla Jakub Jarząbek, rzecznik prasowy, Urząd Miasta w Katowicach.

Choć nie udało nam się dziś porozmawiać z rzekomym autorem rowerowego szlabanu, to jego najbliżsi współpracownicy zapowiadają nieśmiały sprzeciw. – Myślę, że taka sympatyczna dyskusja zawiązałaby się. Zresztą, gdybym tylko mógł, to na pewno na rowerze też bym dojeżdżał – zaznacza Arkadiusz Chęciński, członek zarządu województwa śląskiego. To może chodzi o ich bezpieczeństwo? – W Katowicach nie jest zbyt bezpiecznie – w szczególności na odcinku ulicy Sokolskiej, gdzie ruch jest bardzo wzmożony – mówi Aneta Ozorek, pracuje w Centrum Sztuki Filmowej w Katowicach.

W katowickiej siedzibie największego na świecie producenta żywności, model jest zupełnie inny. Punkt za codzienne pedałowanie, kolejne za kilometry. Suma przeliczana na premię i doliczana, do pensji. – Do samego końca akcji nie byliśmy pewni, kto wygra. Także emocje sięgały zenitu – zaznacza Krzysztof Krzyszpień, Unilever Polska.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Wracamy na korytarze Urzędu Marszałkowskiego. Tu też trwa swoisty konkurs. – Marszałek Sekuła osobiście przeprowadza szczegółową kontrolę wśród wszystkich pracowników, których jest ponad 1000. Podczas kontroli ocenia schludność ubioru pracowników – mówi Michał Kieś, Rowerowa Metropolia Górnośląska. Kontrola szczegółowa nikomu nie zaszkodzi, usłyszeliśmy od służb prasowych marszałka. – Na początku chciał wiedzieć, jak nam się pracuje. Chciał poznać nasze warunki pracy i zupełnie zrozumiałym jest to, że jak każdy szef chciał, by jego urząd był dobrze reprezentowany – zaznacza Aleksandra Marzyńska, Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego. Bo choć nie szata zdobi urzędnika, to czasem jej oglądanie, obnażyć może króla.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button