RegionWiadomość dnia

Rowerowy happening marszałka, czyli Mirosław Sekuła kocha rowery! I rowerzystów w urzędzie [Zdjęcia, wideo]

Finisz godny lidera wyścigu. Tyle tylko, że tu w tyle trzeba było zostawić nie kolarski peleton a pomówienia i półprawdy. -To jest moja odpowiedź proszę państwa, oszczercom którzy rozpowszechniają kłamliwe plotki jakoby Mirosław Sekuła nie lubił rowerów. Bardzo lubię rowery od dziecięcych lat jeżdżę – mówił dzisiaj (8.11) Mirosław Sekuła, marszałek województwa śląskiego. Dziś marszałek Sekuła, jak rasowy kolarz zadbał o każdy szczegół. Kask, oświetlenie i rowerowe obuwie. -Jeżeli marszałek dał radę przejechać, to nie przypuszczam, żeby ktokolwiek inny nie przyjechał i miał z tym kłopoty – dodaje zapinając rower w stojak Mirosław Sekuła, marszałek województwa śląskiego.

O tych kłopotach za to aż huczy w internecie. -Zdaniem marszałka Mirosława Sekuły urzędnik nie powinien dojeżdżać na rowerze, gdyż to nie licuje z jego pozycją no i przede wszystkim po takim dotarciu wydziela przykrą woń no i jest zmuszony do założenia obcisłych spodni, które też zdaniem Mirosława Sekuły są niewłaściwe – mówi mówi Michał Kieś, Rowerowa Metropolia Górnośląska. -Pan marszałek będzie się przebierał w strój galowy bardziej? – pytali zsiadającego z roweru i wybierającego się do pracy w Urzędzie Mirosława Sekułę dziennikarze. -Nie, w strój roboczy, urzędniczy. -A prysznic? -Nie to za mały dystans żeby się porządnie spocić – odpowiada marszałek Sekuła.

Pocą się za to politolodzy gdy przychodzi im rozszyfrować takie zagrywki i zachowania marszałka Sekuły. -Zastanawiam się, czy chodzi mu o pewien taki rodzaj  poczucia humoru i próbuje nas rozbawić i kontroluje, to w tym momencie czy niestety on tego nie kontroluje i to tak z samo z siebie wychodzi i tu bym się martwił – mówi dr Bogdan Pliszka, politolog, socjolog. Powodów do zmartwień w Urzędzie Marszałkowskim nie ma żadnych. A już na pewno martwić nie powinni się miłośnicy jednośladów. -Bardzo zdrowy, bardzo ekologiczny sposób poruszania się który również promujemy, nie mniej musi pamiętać o tym, żeby jednak mieć ubranie w szafie zamienne i w momencie kiedy już reprezentuje urząd być stosownie ubrany – mówi Aleksandra Marzyńska, Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego.

-Panie marszałku, a w tej informacji pojawiła się taka, dotycząca tego, że pan sprawdzał schludność swoich pracowników na ile w tym prawdy? -No wie pan jak panu się przyglądam to też taksuję, czy pan jest schludnie ubrany bo to jest naturalne – odpowiadał dzisiaj dziennikarzom Mirosław Sekuła. I choć nienaturalny był sam przyjazd marszałka do pracy, to zdaniem ekspertów od wizerunku politycznego innego wyjścia nie było, by wybrnąć z dość niezręcznej sytuacji. -Dał sam przykład, że plotki bądź półprawdy które krążyły o zakazie, są niesprawdzone, niewiarygodne, skoro on sam przyjechał do pracy rowerem, nawet jeśli taki zakaz był, to sam fakt przyjazdu rowerem marszałka ten zakaz unieważnił – mówi dr Bohdan Dzieciuchowicz, specjalista od marketingu politycznego. Sezon rowerowy dobiega właśnie końca. I choć na jego starcie marszałek był daleko w tyle, finiszując pokazał, że w życiu i w polityce czasem trzeba pojechać… pod prąd.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button