KrajRegionWiadomość dnia

Można rejestrować samochody z kierownicą po prawej stronie? Prawy do lewego, czyli dziki taniec z przepisami o rejestracji samochodów z Anglii

Warsztaty przekładające kierownice z prawej strony na lewą, mają pełne ręce roboty. Gonią terminy i klienci. Wszystko po to, aby z prawego przesiąść się na lewy fotel.-Auto angielskie różni się reflektorami, różni się praktycznie wszystkim, deską rozdzielczą, układ kierowniczy, to wszystko jest ingerencja. Ingerujemy w klimatyzację, przede wszystkim w instalacje elektryczne, w niektórych samochodach również w karoserię – wyjaśnia Paweł Chajduk, mechanik, firma Chewex. To na razie jedyna droga do tego, by “przechrzczonego Anglika” w Polsce móc zarejestrować. Koszt – kilka tysięcy złotych. Ci, którzy nie chcą płacić, a chcą tu legalnie poruszać się autami z kierownicą po tak zwanej “złej stronie” muszą często odwiedzać Wyspy Brytyjskie. -Auto musi być zarejestrowane dalej w kraju, tam w Wielkiej Brytanii, czy w Irlandii, tam gdzie mamy ruch prawostronny, musi posiadać ubezpieczenie i tak dalej – tłumaczy Damian Maślankiewicz, właściciel “anglika”.
 
To może się niebawem zmienić. Polski rząd właśnie przegrał z Unią Europejską batalię o rejestrację takich samochodów. Rzecznik Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości stwierdził, że odmawiając zgody na rejestrację, Polska łamie unijne prawo. To sygnał dla rządu, by rozpoczął prace nad zmianą przepisów. -Pytanie, jaka będzie finalna formuła tych przepisów, czy rzeczywiście będziemy mieli swobodny tutaj dostęp do systemu rejestracji tego typu aut, czy jednak jakieś ograniczenia zostaną wprowadzone – wyjaśnia Wojciech Drzewiecki, Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR. -Inne kraje są na tyle rozwinięte finansowo, Polska no niestety do tych krajów nie należy, więc my szukamy każdej możliwej dziury – mówi Bartłomiej Mijal, dziennikarz, motopatrol.pl

Zmiana przepisów, to najprawdopodobniej nie jedyna gorycz związana z porażką przed unijnym trybunałem, jaką przełknąć będzie musiał polski rząd. -Teraz komisja wraz z trybunałem może za każdy dzień nawet do kwoty 263 tys euro, za każdy dzień uchybień względem prawa europejskiego nałożyć na państwo członkowskie – mówi Grzegorz Dorobek, który od 5 lat walczy o rejestrację “anglików” w Polsce. Spór o ich rejestracje toczy się od 2008 roku, dlatego może to być jeden z kosztowniejszych sporów przegranych z Unią. Radości wśród ich miłośników nie podzielają jednak mundurowi. -Nam jako policjantom pozostaje tylko i wyłącznie sięgać po takie narzędzia i szukać takich rozwiązań, które wyeliminują zaistnienie zdarzeń drogowych, których powodem będzie właśnie siedzenie po prawej stronie za kierownicą – mówi podinsp. Włodzimierz Mogiła, WRD KWP Katowice. Bo w tej pozycji, przynajmniej na początku, trzeba się wykazać fantazją, niekoniecznie tą ułańską, typową dla polskich kierowców.

Na razie takie auta z polskimi rejestracjami to drogowe białe kruki. W każdym z takich przypadków ich właściciele musieli stoczyć sądową batalię z urzędami by móc je zarejestrować.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button