Katowice: Przez Stawową i przed Galerią Katowicką przemaszerowały …prezenty [Zdjęcia]
1800 – tyle rodzin w województwie śląskim w tym roku czeka na Szlachetną Paczkę. Wolontariusze już szukają dla nich darczyńców, niektórzy zgłaszają się sami. Do wielkiego finału pozostały trzy tygodnie. 16 listopada oficjalnie ruszyła baza z informacjami o rodzinach w potrzebie. W swoich opisach nie proszą o drogie prezenty, najczęściej brakuje im jedzenia, ubrań i środków chemicznych. Kto chce spełnić ich proste marzenia – sprawdzała Alicja van der Coghen.
ZDJĘCIA: Do świąt jeszcze miesiąc, a w Katowicach już …robią prezenty! Rusza akcja SZLACHETNA PACZKA
Chociaż to w 100% “czerwony marsz” to w Katowicach obyło się bez rac, policyjnych kordonów, pałowania i zadym. Nie obyło się za to bez uśmiechu i muzyki. W Katowicach kilkudziesięciu wolontariuszy przeszło w sobotę 16 listopada ulicami, by jak najwięcej osób dowiedziało się o akcji pod kryptonimem “Szlachetna Paczka”. -Wolontariusz jest naszym super bohaterem, ponieważ on wchodzi w miejsca, gdzie inni boją się wejść i jest to wymagające, wymaga takiego przejścia samego siebie, zrobienia czegoś więcej – mówi o akcji Barbara Bentkowska, koordynator Szlachetnej Paczki. Każdy, kto chce dołączyć do tego marszu, może to zrobić w każdej chwili.
Na stronie www.szlachetnapaczka.pl właśnie uruchomiono bazę z informacjami o rodzinach w potrzebie. Wystarczy wybrać jedną z nich i po prostu pomóc. Na darczyńcę czeka min. Syliwa Prętkiewicz. Sama wychowuje 5-letnią Magdę i półtoraroczną Paulinkę. Rodzina najbardziej potrzebuje ciepłych ubrań, butów, jedzenia i środków chemicznych. Największa część dochodów pani Sylwii przeznaczana jest na leki dla młodszej córki. -Nie mam żadnych bliżej sprecyzowanych marzeń, ważne żeby dzieci były zadowolone z jakiegokolwiek drobiazgu – mówi Sylwia Prętkiewicz. Magda marzy tylko o lalce, którą chciałaby znaleźć pod choinką. -Jakbym dostała Rakelę, to bym mówiła i ona by za mną powtarzała – marzy Magdalena Minałto.
To marzenie ma szanse się spełnić. Rok temu Szlachetna Paczka uszczęśliwiła panią Katarzynę, która sama wychowuje 11-letnią córkę. Jest jej ciężko, ale stara się, by Paulinie niczego nie brakowało. -Gdzieś tutaj te paczki wnoszone. Chyba wszystkie strony takie zdenerwowane i rozemocjonowane. Szaleństwo! – mówi Katarzyna Marciniak-Adamik, która została obdarowana przez Szlachetną Paczkę. Szlachetna Paczka dała tej rodzinie nie tylko rzeczy materialne, ale też nadzieję. -Pierwszy raz w życiu widziałam, że jakieś dziecko może się tak bardzo cieszyć z tego, że dostało kakao – mówi wzruszona Anna Mucha, wolontariuszka Szlachetnej Paczki. Od 13 lat wolontariusze wszystkie paczki przekazują pod wskazany adres, czasami nie bez problemów. -Tak jak mnie Adrian wtedy przytulał, tak mnie jeszcze nigdy w życiu nikt nie przytulił, i jak wyszłyśmy obydwie z darczyńcą to przez 15 minut w samochodzie próbowałyśmy sie pozbierać z tych emocji, dlatego że to są naprawdę tak niesamowite emocje i tak nieprawdopodobna radość i tak ogromna świadomość, żee udało się komuś mądrze pomóc, że to jest nieprawdopodobne – mówi Anna Mucha, wolontariuszka Szlachetnej Paczki.
Szlachetną paczkę wspierają też zawodnicy Silesia Rebels, w ubiegłych latach celnie wrzucali do koszyka potrzebne rzeczy, podobnie ma być teraz. -Ta paczka gdy ją robimy musi być praktyczna, żeby te dzieciaki …żeby ta paczka została dla tych dzieciaków jak najdłużej – mówi Jarosław Kopciuch, Silesia Rebels. Najdłużej i tak pozostanie to, co najcenniejsze…radosne wspomnienia świąt.