Kraj

Borowski zdradza lewicę

Trzech posłów związanych z Partią Demokratyczną opuściło klub już wcześniej; utworzyli Demokratyczne Koło Polskie. Koalicję LiD przed zeszłorocznymi wyborami parlamentarnymi tworzyły cztery partie, oprócz SLD, SdPl i PD, także Unia Pracy (nie wprowadziła swoich przedstawicieli do Sejmu). Napieralski, pytany w poniedziałkowych “Sygnałach Dnia” w Programie I Polskiego Radia, czy Marek Borowski “zdradził lewicę”, odparł: “po raz drugi”. “Określiłbym go jako osobę, która w najtrudniejszych momentach dla lewicy, dla własnych partykularnych interesów i swojego najbliższego otoczenia, zostawia Sojusz Lewicy Demokratycznej” – powiedział Napieralski. Jak mówił, nie wie dlaczego Borowski opuścił SLD w 2004 roku (powstała wtedy SdPl) i nie wie dlaczego czyni to teraz. “Być może widzi, że z SLD było mu bardzo ciężko realizować własne ambicje” – dodał. Borowski w swoim blogu napisał m.in.: “oto pewien prominentny działacz SLD na swoim blogu aż tryska radością, że LiD się rozpadł; tak długo rozwiercał tę strukturę, tak długo pod nią rył, aż wreszcie rozpadła się”. Pytany o te słowa Napieralski ocenił, że to efekt “frustracji” szefa SdPl. “Człowiek, który widzi, że wszystko już traci, że w polityce nie odegra dużej roli, próbuje jakieś ruchy dziwne wykonywać, próbuje zwalić winę (…) na kogoś innego” – powiedział. “Jeśli Borowski nazywa mnie, że to ja jestem tą osobą, która niszczy lewicę, to po prostu kłamie, dlatego że w najtrudniejszych momentach dla SLD zostałem w Sojuszu, zostałem ze swoimi koleżankami i kolegami, walczyłem o tę partię i udało się ją zmienić. Weszliśmy w roku 2005 do parlamentu” – podkreślił Napieralski. W jego ocenie, Marek Borowski “zmieniał nazwy, zmieniał formacje, więc jest niewiarygodny”. Napieralski dodał, że wokół Marka Borowskiego “znajdowały się pozytywne postaci” i – jak mówił – ma nadzieję, że ludzie ci “będą chcieli budować szeroki front lewicy”. “Wiem, że są tacy ludzie i mam nadzieję, że do takich rozmów dojdzie” – podkreślił.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button