RegionWiadomość dnia

Następcy Adama Małysza będą mieli gdzie skakać? Wisła rusza z remontem małych skoczni

Przy dobrych wiatrach już za rok młodzi skoczkowie będą mogli wrócić na małe skocznie w Wiśle. Właśnie rozpoczął się ich remont. Grzegorz Kiraga sam wykonywał tu drobne prace, by jego dzieci nie tylko jak najdalej, ale i jak najdłużej mogły tu skakać – To jeżdżenie na treningi do Bystrej, do Szczyrku, do Gilowic no to jest bardzo uciążliwe, bo to jest półtora, dwie godziny dojazdu w obie strony, to czas ucieka – skarży się Grzegorz Kiraga. Plan na ten rok ambitny – rozbiórka istniejących obiektów, budowa murów oporowych i odwodnienie rozbiegu skoczni.

ZDJĘCIA: Zrujnowane małe skocznie w Wiśle mają być jak nowe. Ruszył właśnie ich remont wart 3 mln zł
 
-Powstaną trzy nowoczesne skocznie treningowe – zapewnia Ewa Ples, Urząd Miejski w Wiśle. Będą nie tylko nowoczesne, ale i większe. -Na przyszły rok zaplanowane są prace związane z konstrukcjami pod skocznie, będzie wybudowana wieża sędziowska – wylicza planowane inwestycja na małych skoczniach w Wiśle Ewa Ples z Urzędu Miejskiego w Wiśle. K10, K20 i K40 mają zostać otwarte jesienią przyszłego roku. Inwestycja będzie kosztowała około 3 mln zł. Milion dał resort sportu, a niespełna 2 mln ma wyłożyć samorząd województwa śląskiego. Deklaracje już padły. -Skoro powiedzieliśmy A na pewno będziemy musieli powiedzieć B i zakończyć te inwestycje w przyszłym roku. Wszyscy będziemy się starać, również i województwo – zapewnia Mariusz Kleszczewski, członek zarządu Województwa Śląskiego.

Władze związku narciarskiego obawiają się jednak, że na deklaracjach może się skończyć. Powód obaw to zmiany w Urzędzie Marszałkowskim i Ministerstwie Sportu. -Wszyscy ci, którzy podejmowali te decyzje już dziś nie pełnią swoich funkcji i to jest całe nieszczęście. Rzeczywiście, decyzje zapadały na najwyższym szczeblu, czyli ludzie najważniejsi w naszym kraju potwierdzali, że taka potrzeba jest – przyznaje Andrzej Wąsowicz, Polski Związek Narciarski. Małym sportowcom, którzy zachwycili się skokami po sukcesach Adama Małysza brak infrastruktury może podciąć skrzydła. -Mamy nadzieję, że na tych skoczniach wychowamy tych, którzy będą skakać potem na mamutach – mówi Lidia Forias, zastępca burmistrza Wisły. Pierwszy krok został już zrobiony. Teraz jeśli tylko obiecane pieniądze na ten cel wylądują w kasie miasta, reszta pójdzie gładko.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button