4,5 tysiąca umów na dofinansowanie. Unijne eldorado trwa w najlepsze! Sprawdzamy, na co idą pieniądze na Śląsku
Wielu z tych inwestycji nie udałoby się zrealizować, gdyby nie unijne wsparcie. Zwłaszcza w takich gminach jak ta. -To Ujsoły. Mieszka tu niespełna pięć tysięcy ludzi. Mimo to właśnie tu powstaje inwestycja za grube miliony. “GEOPARK GLINKA” już niebawem ma szansę na to, by stać się turystyczną atrakcją regionu. Basen, park linowy czy ścianki wspinaczkowe. Jeszcze do niedawna był tu tylko kamieniołom. -Górale są uparci. Górale jeśli sobie coś postanowią to będą wędrować, mamy jeszcze takie atrybuty góralskiej władzy, to są palice takie i jak człowiek weźmie palicę do ręki i z nią idzie no to przemierza nie tylko przestrzeń tutaj w górach, ale przemierza również od gabinetu do gabinetu i dochodzi niekiedy nawet i do Warszawy – mówi pół żartem pół serio Tadeusz Piętka, wójt Ujsoł.
W wydawaniu unijnych pieniędzy jesteśmy coraz lepsi. Sięgają po nie i Ci mniejsi i Ci więksi. -Polski rząd nigdy nie mówił, że dla niego najważniejsze jest to, żeby szybciej i sprawniej wydawać pieniądze europejskie, to jest bardzo ważne ale pod takim warunkiem, że wie się na co i po co te pieniądze wydawać – mówi wicepremier Elżbieta Bieńkowska. W Katowicach na przykład na Międzynarodowe Centrum Kongresowe czy nową siedzibę Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia. To flagowe inwestycje. Do tej pory miastu udało się pozyskać blisko 800 milionów złotych unijnych pieniędzy. -Sukcesu nie należy odtrąbić w momencie kiedy uzyska się dotację, ale kiedy projekt uda się zrealizować z sukcesem, zakończyć z sukcesem całą realizację projektu, złożyć sprawozdanie i po prostu utrzymać dotację, my w tym zakresie nie mamy praktycznie żadnych problemów i wszystkie projekty realizowane z Unii Europejskiej kończą się z sukcesem – przekonuje Maciej Biskupski, asystent prezydenta Katowic.
Świętochłowice postawiły też na pieniądze unijne. Tyle, że na takie, które trzeba będzie oddać. Inwestycja na “Skałce” realizowana jest w ramach pożyczki zwrotnej “Jessica”. Do tej pory na Śląsku skorzystały z tego dwa miasta. -Jest perspektywa tych dwudziestu kilku lat, kiedy trzeba będzie tę pożyczkę zwrócić, dlatego trzeba takie tworzyć projekty, które będą miały przynajmniej na tym najniższym poziomie minimalnym odpowiednią dochodowość – mówi Dawid Kostempski, prezydent Świętochłowic. Jeśli chodzi o pozyskiwanie unijnych środków zdaniem urzędników na tle innych województw wypadamy całkiem dobrze. -W ramach regionalnego programu operacyjnego mieliśmy do dyspozycji ponad miliard siedemset milionów euro, co stanowi oczywiście ponad siedem milardów złotych. Na obecnym etapie możemy powiedzieć, że ponad 95% tej alokacji mamy już zaangażowaną, podpisane umowy o dofinansowanie, co na ten moment stanowi ponad cztery i pół tysiąca podpisanych umów o dofinansowanie – wylicza Beata Goleśnio, Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego.
Równie chętnie korzystamy z Europejskiego Funduszu Społecznego. -Zainteresowanie jest bardzo wysokie. Ogłosiliśmy 137 konkursów w okresie trwania tej perspektywy finansowej, ponad siedemnaście tysięcy zgłoszonych projektów, tych które otrzymały dofinansowanie to prawie cztery tysiące – mówi Barbara Szafir,
Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego. I na tym się nie kończy. Bo choć perspektywa finansowania nieco się zmienia to chętnych na to gdzie i na co wydawać unijne pieniądze nie brakuje.