101 powodów do dumy?

Zaczęlo się hucznie, potem było wystrzałowo, ale nie premierowo. Po dziesięciu premierach poprzedniego sezonu, zespół Teatru Śląskiego wstrzymał się z wystawianiem nowych sztuk aż do listopada i na urodziny wystawił spektakl “Ubu, słowem Polacy”. Nie zniechęciło to jednak jego stałych najwierniejszych widzów, takich jak Teresa Magiera: Mieszkam w Katowicach więc jakieś 50 lat tu już chodzę. Dla wielu starszych widzów ważny jest nie tylko repertuar ale i wspomnienia młodosci zwiazane z teatrem: Jak wygrałem ogólnopolski konkurs recytatorski, to miałem wstęp za darmo – wspomina Michał Łyczak. Takich wspomnień nie będzie miało pokolenie ich wnuków. Bo studenci i czego innego szukają w teatrze: Powinni zrezygnować z klasyki na rzecz innowacji i eksperymentu, a tutaj na stronie i w plakacie stały repertuar –uważa Taka opinia budzi jednak zdziwienie pani Teresy i innych stałych bywalców: No jak dla mnie mogłoby być więcej klasyki, ale może to mój wiek.
Zatrzymać stałą widownię i zdobyć nową – takie ambitne zadanie stawia więc teatrowi jego nowy dyrektor artystyczny Tadeusz Bradecki, który w repertuarze próbuje pogodzić klasykę z nowoczesnością: Oczywiście najbardziej zależy mi na studentach, w każdym mieście akademickim studenci to podstawa widowni tutaj ku mojemu zdziwieniu tego nie ma.
Teatr szuka też innych kanałów dotarcia do widza. jednym z nich jest nagradzanie każdego, kto przykłada się do promocji teatru, czyli: Promuje teatr, zna aktorów, zna przedstawienia, potrafi w srodowisku biznesu pięknie o teatrze mowić, czym pozyskuje nam widzów i sympatię odbiorców – tłumaczy dyrektor teatru Krystyna Szaraniec. I promocja ta powoli zaczyna działać. Teatrolodzy już widzą poprawę: Różne spektakle dla różnej publiczności, dlatego tak jak obserwuję, widownia Teatru Śląskiego nie jest pusta – mówi Beata Popczyk – Szczęsna.
Nie jest jednak źle, bo tak jak odświeżany był budynek Teatru, tak i jego wizerunek musi zostać odświeżony. Krok po kroku.