Inwestor, który planował budowę osiedla przy Parku Śląskim złożył do Urzędu Miasta w Chorzowie wniosek o wycinkę ponad 1200 drzew.
Świętość zrównana z rynsztokiem w Katowicach! TOP 5 Silesia Flesz
Wniosek wpłynął w ubiegłym tygodniu, ale inwestor szybko go wycofał. Po tym jak chorzowscy radni nie zgodzili się, żeby spółka Green Park Silesia, wbrew zapisom miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, zbudowała przy ul. Targowej duże osiedle mieszkaniowe, inwestor chce postawić na usługi.
Plany firmy nie podobają się aktywistom, między innymi ze Stowarzyszenia Nasz Park. -Była to dla nas oczywiście informacja okropna, ale wiedzieliśmy, że jeśli tam się chce cokolwiek budować, to jest 4,8 ha i tam tych drzew jest kilka tysięcy. Jeżeli tam się chce coś robić, to trzeba będzie je wyciąć. Dlatego dziś z samego rana byliśmy w urzędzie i złożyliśmy wniosek o uczestniczenie Stowarzyszenia Nasz Park w postępowaniu administracyjnym – mówi Elżbieta Mądry, Stowarzyszenie Nasz Park.
Swój wniosek Stowarzyszenie musiało jednak wycofać. Z pisma, które inwestor złożył do Urzędu Miasta w Chorzowie wynika, że przygotowuje się do budowy pawilonów handlowych.
Mieszkańcy przypuszczają, że inwestor wycofał swój wniosek, bo zamierza złożyć kolejny, w którym będzie oczekiwał zgody na wycinkę, ale mniejszej liczby drzew.
-Inwestor ma prawo złożyć wniosek o przeprowadzenie tam inwestycji. Na pewno ten teren był kupiony pod cele inwestycyjne – mówi Karolina Skórka, Urząd Miasta w Chorzowie.
Dziś nie udało nam się skontaktować z przedstawicielami Green Park Silesia. Jeśli do urzędu wpłynie poprawny z formalnego punktu widzenia wniosek, miasto będzie musiało wyrazić zgodę na wycinkę. W zamian inwestor będzie musiał zasadzić nowe drzewa na tej samej działce.
(Paweł Jędrusik)