18 rannych w zderzeniu busa z autobusem w Tarnowskich Górach

To niemal cud, że pasażerowie samochodu przeżyli czołowe zderzenie z autobusem. – Wyglądało to tak, że busem zaczęło rzucać po drodze i bokiem uderzył w przód autobusu, no i wtedy praktycznie już był koniec, pozamiatane – mówi Marcin Wróbel, poszkodowany w wypadku.
Magdalena Przyłucka wracała autobusem z pracy. Ze zderzenie nie pamięta wiele, bo jak mówi, to były ułamki sekund. – Potworny huk, fala szkła, która na mnie poleciała i pisk opon i tylko tyle. Potem ludzie zaczęli wybiegać z autobusu i wzywać karetki – wspomina wypadek kobieta.
Pomoc nadjechała niezwykle szybko, bo do wypadku doszło kilkaset metrów od Powiatowego Szpitala Nr 3 w Tarnowskich Górach. – Karetki pogotowia dojechały szybko, udzielono sprawnie pomocy. Straż pożarna oraz policja nadjechały, a osoby poszkodowane były przewożone karetkami i radiowozami – przyznaje asp. szt. Grzegorz Karcz z KPP w Tarnowskich Górach. Ci, którzy byli w lepszym stanie – do szpitala docierali o własnych siłach.
Początkowo większość poszkodowanych trafiła do Szpitala Powiatowego nr 3 w Tarnowskich Górach. Większość z drobnymi urazami. – Są to przede wszystkim rany podudzi, ramion, stawu barkowego, szyi, także twarzy. Było też dużo szycia i urazów także ortopedycznych – wyjaśnia Adam Bednarz, lekarz ze szpitala powiatowego w Tarnowskich Górach. W niedzielę rano jedenastu z nich opuściło szpital.
W zdecydowanie gorszym stanie byli pasażerowie doszczętnie zniszczonego minibusa. Jerzy Kuta, który jechał osiemdziesiątką, widok ten zapamięta na długo. – W tym samochodzie go trzymali, leżał na drzwiach do połowy i miał nogi przytrzaśnięte. Trzymali go to w pół, a on leżał na tych drzwiach – opisuje wypadek Kuta.
Sześciu najciężej poszkodowanych w wypadku trafiło do urazówki w Piekarach Śląskich. – Pierwsze dwie karetki, które nam dostarczyły dwie osoby z najbardziej poszkodowanych, to byli nieprzytomni pacjenci, którzy byli po urazie głowy, kręgosłupa szyjnego, klatki piersiowej. To właśnie oni zostali opatrzeni w pierwszej kolejności. Tutaj walczyliśmy o ich życie – stwierdza Michał Mielnik, lekarz ze Szpitala Chirurgii Urazowej w Piekarach Śląskich. Jak mówią lekarze ich stan nadal jest ciężki.
Według wstępnych ustaleń policji to właśnie kierowca minibusa zjechał nagle na przeciwny pas ruchu i zderzył się czołowo z autobusem linii nr 80 jadącym do centrum Tarnowskich Gór. Policjanci nie wykluczają, że przyczyną wypadku mogła być nadmierna prędkość. – Kierowca autobusu na miejscu został przebadany na stan trzeźwości. Badanie wykazało, że był trzeźwy. Natomiast jeśli chodzi o kierowcę samochodu dostawczego została pobrana krew do badania – podkreśla asp Rafał Biczysko z KPP w Tarnowskich Górach.
Dokładne przyczyny i okoliczności tego wypadku wyjaśnić ma dopiero policyjne dochodzenie.