2 września wchodzi w życie nowy rozkład jazdy Kolei Śląskich. 20 października kolejny!

Po podwyżkach cen biletów i redukcji połączeń przyszedł czas na objazdy. I choć na torach tabliczki “objazd” wyglądać mogłaby niecodziennie, to dla polskiego kolejarza nie ma rzeczy “niemożliwych” “-W Japonii średnie spóźnienie pociągu na rok wynosi jedną minutę. A u nas to wystarczy spojrzeć na rozkład, tam praktycznie co chwilę jakiś pociąg ma opóźnienie” – mówi jeden z pasażerów Kolei Śląskich. A w przypadku Kolei Śląskich na rozkład warto spoglądać z wyjątkową uwagą. Przeszło 200 kilometrów remontowanych torowisk, ponad miliard złotych wydanych na inwestycje i całkowicie zdezorientowani podróżni, czyli krótki bilans nowego, kolejnego w tym roku rozkładu jazdy. “-Liczyłam, że Koleje Śląskie zmienią losy kolei na Śląsku, ponieważ jestem studentką i w sumie zależałoby mi na tym, żeby relacje, ja głównie do Sosnowca dojeżdżam, żeby relacje były jak najczęstsze” – dodaje jedna z podróżnych, codziennie korzystająca z kolei.
W Kolejach Śląskich tendencja jest jednak raczej odwrotna. Do nowego rozkładu lepiej się jednak nie przyzwyczajać, bo obowiązywać będzie jedynie do 19 października. Od 20 października w życie wejdzie nowy, aktualny do drugiej niedzieli grudnia, potem wprowadzony zostanie kolejny. Tym razem już na cały rok 2014. “-Możemy mieć taką sytuację, że pociąg wyjedzie o innej godzinie, z tygodnia na tydzień to się może zmienić, oczywiście wszystko w rozkładzie jest już zaznaczone. O innej godzinie przyjedzie, oraz może jechać inną trasą nie obsługując na danej linii swoich zwykłych stacji” – mówi Maciej Zeremba, rzecznik Kolei Śląskich. I tak po 2 września nie powinni być zdziwieni ci, którzy przykładowo wsiadając do pociągu Kolei Śląskich relacji Katowice – Gliwice nie będą mogli wysiąść ani w Rudzie Śląskiej, ani na stacji Ruda Chebzie. Tym razem jednak za zamieszanie na torach winę ponoszą nie Koleje Śląskie, a PKP Polskie Linie Kolejowe
“-Rewitalizacje, którymi zajmujemy się na terenie Województwa Śląskiego przyniosą przywrócenie parametrów technicznych, czyli możemy mówić o tym, że pociągi znów będą mogły jeździć z prędkością 120 km/h” – zapewnia Maciej Dudkiewicz z PKP PLK. 120 – podkreślamy, a nie jak do tej pory …20km/h. To w wielu miejscach maksymalna prędkość, jaką mogą rozwijać pociągi. Niestety, na takie tory nie pomoże nawet Pendolino.
Największe zmiany czekają podróżnych na trasach:
– Częstochowa – Katowice – Gliwice
– Tychy Lodowisko – Katowice – Sosnowiec
– Katowice – Bielsko Biała – Żywiec Zwardoń
– i Katowice – Orzesze – Racibórz
“-Pasażera nie interesuje kto jest winny i dlaczego, czy to jest wina PLK, czy to jest wina Kolei Śląskich, czy urzędu. Pasażera interesuje, żeby przejazd był punktualny, pewny i za w miarę godziwe pieniądze” – argumentuje prof. Marek Sitarz, ekspert kolejowy. Niestety w przypadku polskich kolejowych spółek to ciągle lista życzeń, a nie standardów. Dla pasażera na Śląsku pocieszeniem może być informacja, że wraz z nowym rozkładem wróci siedem zabranych w okresie wakacyjnym połączeń.