RegionWiadomość dnia

39 letni fałszerz z Zabrza za kratami

39 letni fałszerz z Zabrza w rękach pograniczników.  Specjalnością tego mężczyzny było fałszowanie dokumentów skradzionych aut, głównie tych zagranicznych. Z jego warsztatu samochody wyjeżdżały nie tylko z nowymi dokumentami, ale również z przebitymi numerami identyfikacyjnymi. Fałszerz używał do tego celu specjalistycznego sprzętu, w mieszkaniu miał go na tyle dużo, że mógł podrobić praktycznie każdy dokument. – maszyna ta służy generalnie do nabijania pieczęci suchych, które są umieszczane na różnego rodzaju dokumentach – W jego mieszkaniu między innymi dyplomy ukończenia szkół wyższych i specjalistycznych kursów zawodowych. – Ta osoba to kolejny pośrednik, który również w domu miał duże ilości przedmiotów służących do fałszerstw czyli pieczątki czyste dokumenty, zostały mu przedstawione zarzuty przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów – mówi Leszek Gałowski z Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach

39latek z Zabrza należał do zorganizowanej szajki fałszerzy ze Śląska. W sumie w tej sprawie zarzuty usłyszały już 32 osoby. – Na razie to jest taka główna grupa pozostały osoby, które wkładały zlecenia na te dokumenty czy też posługiwały się tymi dokumentami pozostają w sferze naszego zainteresowania – stwierdza oficer operacyjny ze Śląskiego Oddziału Straży Granicznej

Produkcja fałszywych dokumentów na szeroka skalę trwała od kilku lat. Na ich trop pogranicznicy wpadli po ujawnieniu i zatrzymaniach dużej liczby cudzoziemców posługujących się podrobionymi dokumentami. – My skupiliśmy się na początku na dokumentach związanych z cudzoziemcami, a więc dokumentach służących do przekraczania, pobytu na terytorium Polski, Unii Europejskiej, ale jak się okazało to był wierzchołek góry lodowej – dodaje ppłk Cezary Zaborski ze Śląskiego Oddziału Straży Granicznej

Dowody osobiste, prawa jazdy, dyplomy, świadectwa szkolne, świadectwa pracy, czy dokumentacje medyczne. Dla fałszerzy ze Śląska nie było rzeczy nie do podrobienia – Część z osób, które brały udział w tym procederze miały talent, wykonywały te dokumenty w sposób bardzo szybki, nie było dla nich problemów wykonanie paszportu, dowodu czy też dyplomów szkół wyższych – mówi oficer operacyjny ze Śląskiego Oddziału Straży Granicznej

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Ile tak naprawdę wyprodukowanych fałszywek trafiło do legalnego obiegu nie wiadomo. Szacuje się, że w końcowym okresie działalności tej grupy przestępczej podrabianych mogło być nawet kilkadziesiąt dokumentów tygodniowo. – Z tych naszych oględzin, które żeśmy do tej pory wykonali wiemy, że to naprawdę była masa ludzi, która korzystała właśnie z tych rodzajów usług fałszerzy – dodaje oficer operacyjny ze Śląskiego Oddziału Straży Granicznej

Sprawa, jak podkreślają śledczy, jest rozwojowa. Osób, które w tej sprawie usłyszą zarzuty będzie przybywać.

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button