A1 nad morze za 33 miesiące
W Czechach Via Moravica, w Polsce po prostu autostrada A1. Choć na pozór różnice między nimi zauważyć można tylko na otaczających je znakach, te poważniejsze zaczynają się już kilka kilometrów za polską granicą. Teoretycznie autostrada, praktycznie w zasadzie też, tyle że z małymi niedogodnościami. Te jednak już niebawem, z otwarciem feralnego mostu w Mszanie, mają zniknąć. Choć do oficjalnego otwarcia jeszcze sporo czasu, w urzędach gmin już planują, co zrobią, gdy droga numer jeden w Polsce wreszcie będzie przejezdna. – Myślimy, że jeżeli już inwestycja będzie zakończona i most będzie dopuszczony do ruchu, będą interesować się naszymi terenami inwestorzy, którzy przez ten okres wyczekiwali, bo nie wiedzieli co tak naprawdę tutaj z węzłem mszańskim będzie się działo – mówi Mirosław Szymanek, wójt gminy Mszana.
Dziać po jego otwarciu, nie tylko w samej Mszanie, ma się sporo. Na sam początek ruszą remonty rozjeżdżonych niemal doszczętnie w wyniku objazdów dróg. To jednak dopiero w wakacje, choć prace przy samym moście, jak zapewnia GDDKiA, zakończyć mają się już pod koniec marca. – Pozostanie do zrealizowania jeszcze kontrakt na dokończenie budowy odcinka, połączenie części drogowej z mostową – informuje Marek Prusak, GDDKiA Katowice. Do tego barierki, znaki i gotowe. Po siedmiu latach od startu słynny za sprawą swojej feralnej konstrukcji most wreszcie zostanie otwarty. Orientacyjny termin – czerwiec.
Na tym jednak kłopotów z objazdami nie koniec. Kolejne zaczynają się niespełna 80 kilometrów dalej – przed lotniskiem w Pyrzowicach. Tu problem jednak jest nieco większy, a w zasadzie dłuższy, bo do kolejnego przejezdnego odcinka autostrady brakuje dokładnie 57 kilometrów. Choć i ta biała plama wkrótce ma zniknąć.
Zgodnie z założeniami ostatni brakujący odcinek pomiędzy Pyrzowicami a Rząsawą powstać ma dokładnie za 33 miesiące. Pozwoli to nie tylko na połączenie autostrady w całość. To również długo wyczekiwana informacja na lotnisku w Pyrzowicach. – Lotnisko, kiedy zostanie oddany ten odcinek, będzie najlepiej skomunikowanym lotniskiem w Polsce, gdyż autostrada będzie przebiegała praktycznie przez lotnisko – mówi Cezary Orzech, rzecznik prasowy Katowice Airport.
Potem dalej w kierunku Częstochowy. Tu autostrada pozwoli nie tylko na rozładowanie korków w mieście. – Nawet programy i projekty europejskie, które chcemy zgłaszać w tym nowym okresie programowania, myślimy o niej w kontekście już powstałej lub budowanej przynajmniej autostrady. To jest już rzeczywiście taki ostatni czas na to, aby takie decyzje zapadały – stwierdza Włodzimierz Tutaj, UM w Częstochowie. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, autostradą ze Śląska prosto nad morze pojechać będzie można już za niecałe trzy lata. Oczywiście, jeżeli na drodze nie stanie już żaden felerny most.