Abramow w Jastrzębiu

Absolutny, siatkarski hit transferowy. Paweł Abramow, jeden z najlepszych przyjmujących na świecie podpisał kontrakt z Jastrzębskim Węglem. – Nie myślę, żeby to był krok w górę, ani krok w dół, do przodu do tyłu. Myślę, że jest to po prostu krok na bok. Niezależnie od kierunku to właśnie tym krokom przyglądali się nie tylko dziennikarze i kibice, ale także związkowcy. Dla nich zakup rosyjskiego siatkarza w obecnej sytuacji finansowej JSW jest to głupota i rozrzutność. – Z jednej strony pracownikom się mówi, że są trudności, wyrzeczenia muszą ponieść, a z drugiej wydaje się dosyć duże środki i zupełnie dla mnie to jest – szok po prostu – opowiada Wiesław Wójtowicz, szef Związku Zawodowego Jedność Pracowników Budryka.
Zwłaszcza, że węgla w kopalniach należących do JSW wydobywa się mniej, a spółka notuje milionowe straty. Jednak jak zapewnia rzeczniczka JSW, Katarzyna Jabłońska-Bajer, to nie ona decydowała o zakupie Abramowa. – Nie mamy wpływu na to, jakie kontrakty transferowe zawiera klub, ponieważ nie mamy żadnego przedstawiciela ani w zarządzie, ani w radzie nadzorczej. O ile wpływu na politykę transferową nie, to na to ile klub ma z węgla, już tak. A wobec kryzysu Jastrzębska spółka zapowiada, że siatkarze będą dostawać mniej. Mimo takiej sytuacji prezes Jastrzębskiego Węgla, Zdzisław Grodecki jest pełen optymizmu. – Jestem przekonany, że dzięki pracy mojej, mojego zespołu, moich ludzi, naszego klubu damy radę.
Takiego szczęścia do sportowych megagwiazd jak siatkarze, nie mają już jastrzębscy piłkarze. Zawodnicy GKS Jastrzębie wywalczyli co prawda utrzymanie w 1 lidze, ale na tym sukcesów koniec. Kasa klubu świeci pustkami, a większość piłkarzy zapowiada odejście. – Moim na pewno jest to mecz ostatni w barwach Jastrzębia i ja już dla Pana prezesa nie chcę grać w tym klubie. Chyba, że będzie inny prezes – stwierdził Jacek Wiśniewski, GKS Jastrzębie. O komentarz chcieliśmy poprosić prezesa klubu. Obiecał nam rozmowę, ale kilkakrotne próby połączenia kończyły się wysłuchaniem poczty głosowej. Z pomocą piłkarzom przyszło miasto. Prezydent Jastrzębia znalazł w budżecie 300 tysięcy złotych dla piłkarzy. – Dla nas ten klub, dla miasta robi dużą promocję, ta piłka nożna wpisała się już tutaj w nasze miasto, dlatego prezydent postanowił pomóc – wyjaśnia Katarzyna Wołczańska, UM Jastrzębie Zdrój.
A taka pomoc procentuje. Bo to właśnie dzięki takim transferom o Jastrzębiu jest głośno w całej Polsce.