Aglomeracje dwie
– O to klienci też pytają. Żeby był jeden wspólny bilet. Tak jak kiedyś było. Na całe województwo – mówi Elżbieta Wojnar, która pracuje w kiosku. Ale dopóki tak nie będzie, to pasażerowie mogą być nieco zagubieni. Widziałem takie osoby, które wsiadały na takie bilety do jaworznickiego, czy tyskiego autobusu czy do mikołowskich linii. Potem mają problemy z biletem, bo to nie jest ten rejon – powiedział Krzysztof Pluta, mieszkaniec Gierałtowic.
I właśnie rozwiązaniu m.in. takich problemów ma służyć ustawa aglomeracyjna. – Będzie miała duże znaczenie dla zarządzania aglomeracjami miejskimi, zarówno tymi największymi, które w ustawie są tymi obligatoryjnymi, więc aglomeracja śląska i stołeczna, jak i tymi średnimi – powiedział Michał Kulesza, ekspert samorządowy MSWiA.
To, że właśnie nasz region został przez twórcę projektu bezwzględnie uznany za aglomerację, cieszy Zygmunta Łukaszczyka. Wojewoda stał na czele zespołu, który przez kilka miesięcy przygotowywał założenia ustawy. – Jeżeli przeszedłby całą legislację do uchwalenia w tym kształcie jakim on jest to można powiedzieć, że to jest rzecz, o którą ten region się bił.
Ale o pełnym zwycięstwie jeszcze mówić nie można. – Kwestia obligatoryjności jeszcze będzie stawać z całą pewnością. Ścierają się dwa poglądy. W przyszłym tygodniu będzie projekt. On definitywnie o tym przesądzi – powiedział Marek Wójcik, doradca Grzegorza Schetyny.
Ale kiedy już zostanie uchwalony, to rozwiązanie przynajmniej części problemow naszego regionu będzie łatwiejsze.