Kraj

Akt oskarżenia w sprawie Nangar Khel we wtorek

Proces teoretycznie mógłby się zacząć najwcześniej jesienią – mówi prezes sądu sędzia Sławomir Puczyłowski. Przypomniał, że obecnie jest okres urlopowy, a sporo czasu zabierze sędziemu- referentowi zapoznanie się z obszernymi aktami sprawy – gdy akt oskarżenia już wpłynie. Sędzia dodał, że tak jak każdy, będzie on wymagał sprawdzenia strony formalnej; czy nie ma żadnych braków. – To wszystko wymaga czasu – dodał.

Po trwającym osiem miesięcy śledztwie prokuratura podtrzymała wszystkie stawiane żołnierzom zarzuty. Sześciu – chorąży Andrzej O., plutonowy Tomasz B., kapitan Olgierd C., podporucznik Łukasz B., starszy szeregowy Jacek J. i starszy szeregowy Robert B. – zostanie oskarżonych o zabójstwo ludności cywilnej, za co grozi kara dożywocia. Siódmy – starszy szeregowy Damian L. oskarżony zostanie o ostrzelanie niebronionego obiektu za co grozi kara od 5 do 15 lat, a wyjątkowo – 25 lat.

Obecnie wszyscy oskarżeni przebywają na wolności. Izba Wojskowa Sądu Najwyższego uznała, że śledztwo nie wymaga już tego, by przebywali w areszcie, gdzie byli od listopada 2007 r.

Z powodu opinii biegłych psychiatrów wobec czterech żołnierzy – trzech szeregowców: Jacka J., Roberta B. i Damiana L. oraz ppor. Łukasza B. prokuratura zmodyfikowała zarzuty o zapis, że działali w stanie ograniczonej poczytalności co może, ale nie musi stanowić okoliczności łagodzącej.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Wszyscy oskarżeni byli żołnierzami jednostki wojskowej z Bielska Białej. W Afganistanie stanowili 1. pluton szturmowy Zespołu Bojowego “C” Polskiego Kontyngentu Wojskowego.

Do tragicznego zdarzenia doszło 16 sierpnia 2007 roku. Wyjazd patrolu, w skład którego wchodzili zatrzymani żołnierze nastąpił po upływie kilku godzin od ataku na inny polski patrol, w wyniku którego uszkodzono dwa pojazdy.

Według prokuratury żołnierze po dotarciu na miejsce nie stwierdzili obecności bojowników, mimo tego, na rozkaz oficera, ostrzelali wioskę Nangar Khel z wielkokalibrowego karabinu maszynowego, a następnie obrzucili ją granatami moździerzowymi kalibru 60 mm.

W wyniku ostrzału śmierć poniosło sześciu Afgańczyków, a wśród rannych były też dzieci i kobiety – trzy z nich zostały trwale okaleczone.

Ostrzelanie afgańskiej wioski nie było związane z jakimkolwiek równoczesnym, bezpośrednim, realnym aktem agresji ze strony ludności miejscowej, czy też zachowaniem zagrażającym życiu, zdrowiu i bezpieczeństwu tak żołnierzy polskich, jak i żołnierzy innych państw pełniących służbę w Afganistanie – uznała prokuratura.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button