RegionWiadomość dnia

Aktywni emeryci. Ma 75 lat i jest najstarszą didżejką

Za nimi setki ligowych spotkań. Do tego mają wiedzę, której pozazdrościć mógłby nie jeden sportowy ekspert. Na meczach swojej ukochanej drużyny, co tydzień muszą być obowiązkowo. – Zawodnik, który na przykład ma słaby dzień, a usłyszy, że ktoś krzyczy jego imię, to jest to dla niego mobilizujące – stwierdza Tadeusz Małnowicz, były piłkarz i kibic Ruchu Chorzów. Pan Tadeusz wie, co mówi. W barwach chorzowskiego Ruchu rozegrał kiedyś 100 meczów i strzelił 40 goli. Potem przyszedł czas na zasłużoną emeryturę. Ma 60 lat i miłością do niebieskich zaraża teraz kolejne pokolenie. – Gdy się urodził, to przyjeżdżałem na Cichą z wózkiem. Przez trzy lata tutaj przyjeżdżaliśmy. Gdy było ładnie, to spacerowaliśmy z wózkiem, a gdy padał deszcz, to siedzieliśmy na trybunie, on spał. U niego płynie niebieska krew – dodaje.

Dla pani Krystyny “Żyleta” na Łazienkowskiej to nie tylko drugi dom, ale również najlepszy sposób na odreagowanie codziennego stresu. – To jest relaks, doładowanie baterii na późniejszy czas, do następnego meczu. Chodzi o to, żeby dać trochę więcej niż osoba w moim wieku. – Czego mogą się od pani nauczyć? – Na pewno kibicowania drużynie, sympatii, wiary w drużynę. Nie ważne, czy wygrają, czy przegrają, ale to jest Legia – podkreśla pani Krystyna, kibic Legii Warszawa. Emocje na widowni na żywo gwarantowane.

Pilot, kanapa i nudne seriale są im obce. Seniorzy ze Stowarzyszenia Aktywne Kobiety leniwie jesieni życia spędzić po prostu nie chcą. – Trzeba wziąć los w swoje ręce. Nie oczekiwać, że coś nam ktoś zorganizuje i za nas pomyśli – zaznacza Aniela Szymańska, Stowarzyszenie Aktywne Kobiety.

Dla nich zajęcia – Uniwersytet Trzeciego Wieku – to zdecydowanie za mało. Na emeryturze chcą się przede wszystkim bawić. Kilka tygodni temu zorganizowali rowerowy rajd, w Sosnowcu wymalowali ostatnio graffiti, a w przyszłym miesiącu wyprawią bal na 300 osób. W repertuarze pop, rock, house i latino. 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Dj'ka Wika, choć ma 75 lat, jest rezydentką wielu klubów tanecznych w Polsce i za granicą. – Gotować nie umiem, robić na drutach nie umiem. Gram 13 lat. Skłoniła mnie do tego odwaga życia – mówi Dj Wika. Odwaga, której często brakuje o wiele młodszym. Dopiero na emeryturze mogą w pełni rozwinąć skrzydła i swoją niespożytą energią dzielić się z innymi.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button