Aleja Pamięci w Gliwicach

Wilhelm von Blandowski, słynny fotografik, wynalazca pompy wodnej i badacz Australii jest jednym z wielu, o których w Gliwicach się nie pamięta. Toteż Edward Plaza, znany gliwicki społecznik, postanowił zawalczyć o pamięć. – Jeżeli miasto nie widzi na ulicach czy rondach tych Gliwiczan. Bo sprowadzamy ich, że tak powiem z importu. To są nazwy ludziom nic nie mówiące – stwierdza. Dlatego niewiele myśląc Plaza udał się do magistratu z pomysłem: aleja znanych i zasłużonych. Rzucił kilka nazwisk, a urzędnicy pomysł podchwycili. W końcu każda najmniejsza miejscowość ma swoją świetlaną historię, a tę historię tworzą ludzie, po których w Gliwicach ślad już dawno zaginął. – W historii tego miasta wielu znamienitych obywateli, żyło tu i mieszkało, tworzyło – przyznaje Marek Jarzębowski z UM w Gliwicach.
I dla uratowania historii miasta, ale i pochwalenia się Katowice stworzyły takie miejsce pamięci. A pomysł któremuś z mieszkańców tak przypadł do gustu, że jedną z postaci – Jerzego Dudę Gracza, postanowił prawdopodobnie umieścić w swojej prywatnej kolekcji. – Starzy mieszkańcy, ale i młodzi ludzie ze szkół wynoszą wiedzę teraz taką, że są w stanie wskazać kogo należy wskazać i kogo należy uhonorować miejscem na cokole – uważa Henryka Żabicka z Fundacji dla Śląska.
W Katowicach do alei zasłużonych co roku trafia ktoś nowy. Również w Gliwicach tych najznamienitszych mają wybrać mieszkańcy. Jednak z typami bywa różnie. Ale przecież nie tylko wrażenia intelektualne się liczą. Ważne, żeby się podobało.
Członkowie Stowarzyszenia Moje Miasto będą zabiegać, aby aleja powstała w Gliwicach. – Pozwoliłoby to zrobić całkiem ciekawą przestrzeń publiczną, której w zasadzie nie ma nigdzie w okolicy. I to nie jest tylko odnowienie jakiejś alei, żeby było estetycznie, ale to jest zupełnie coś nowego – mówi Wojciech Wikierski, członek stowarzyszenia. Pozwoli odświeżyć miasto, a przede wszystkim pamięć.