Alpinarium na Szyndzielni ma odzyskać dawny blask

Już niedługo tajemnice ogrodu będą mogli na nowo odkrywać turyści. Zaniedbany, zapuszczony i niszczony przez śnieg, wiatr i czas, ponad stuletni ogród ma odzyskać dawny blask. – Zawsze to dodatkowa atrakcja dla turystów, gdybyśmy wiedzieli, że takie coś jest pewnie byśmy tu zaglądali – dziwi się Magdalena Skuza-Krasny.
Turystów, mimo złej pogody, na Szyndzielni nie brakuje. Ale w tę stronę nawet nie zerkają. Już na początku skutecznie odstrasza ich płot. – To ogrodzenie jest w takim stanie jakim widać, natomiast faktycznie, jest to strasznie zapuszczone, strasznie zaniedbane – mówi Paweł Krasny.
Jeszcze kilka lat temu alpinarium można było swobodnie zwiedzać. Każdy turysta mógł pobrać klucz ze schroniska i z bliska przyjrzeć się unikatowej alpejskiej i beskidzkiej roślinności. Zobaczyć można było ponad sto gatunków roślin. Sam remont ogrodzenia, ponad tysiąc metrów nad poziomem morza, będzie kosztował kilkanaście tysięcy złotych, a to tylko część kosztów. – Trzeba będzie też udrożnić ścieżki, przygotować napisy… To wszystko będzie kosztowało – wylicza Jacek Bożek z Klubu Gaja.
Pieniądze mają popłynąć z kasy instytucji, które podpisały specjalny dokument: PTTK, Lasy Państwowe, Klub Gaja, Gmina Wilkowice i Urząd Miasta w Bielsku Białej. Ta ostatnia ma być sponsorem głównym. – Miasto ma w swoim budżecie środki na tego typu zadania. Teraz jest kwestia ile to będzie kosztowało i jak się tymi kosztami podzielimy – wyjaśnia Tomasz Ficoń z bielskiego magistratu.
Jeśli z tym podziałem nie będzie problemu, alpinarium zostanie otwarte dla turystów jesienią.