RegionWiadomość dnia

Ambulans czy motocykl?

Po sobotnim przejeździe motocyklistów przez bramki na autostradzie A4 zrobiło się gorąco. Najgorzej było przy tych, którymi przejechać chciał motocykl-ambulans. Karetka na autostradę wraz z policją wjechała bez przeszkód, ale z jej opuszczeniem miała już spory problem. Gdy została pilnie wezwana do zdarzenia w Katowicach jej przejazd zablokował jeden z pracowników bramek traktując motor jako jeden z wielu tego dnia.

Musieliśmy się wypowiedzieć, przedstawić się, bo udawała, że nie zna takiego pojazdu. Musieliśmy też wyłączyć sygnały dźwiękowe. Włączaliśmy je i wyłączaliśmy, proszę sobie wyobrazić cyrk trwający piętnaście do dwudziestu minut – opisuje sytuację Dariusz Stach z Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.

Stalexport nie poczuwa się jednak do winy. Swoje zachowanie tłumaczy tym, że wszystko wskazywało na to, że motocykl bierze czynny udział w proteście. – Ten motocyklista stał najpierw jako jeden z ostatnich w kolejce do bramek biorących udział w akcji protestacyjnej, nie miał też włączonej sygnalizacji dźwiękowej. Natomiast po przejeździe przez bramkę pojechał na parking – wyjaśnia Alicja Rajtar z Stalexport Autostrada Małopolska S.A.

To jest ewidentne kłamstwo ze strony Satelexportu. Nie wiem, która osoba z obsługi stwierdziła, że nie były włączone światła i dźwięk – stwierdza Stach.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Zarządca drogi tłumaczy też, że nie wiedział o tym że motocykl-ambulans został zgłoszony do zabezpieczenia protestu.

Prywatne pogotowie ratunkowe z Katowic zapowiada złożenie doniesienia do prokuratury o popełnieniu przestępstwa, powołując się na ustawę o płatnych autostradach, z której jasno wynika, że pojazd uprzywilejowany równa się – brak opłat. – Policjanci i inne służby, które są upoważnione, posiadają legitymację, aby używać sygnałów przerywanych w akcji, powinny w miarę dynamicznie bez żadnych przeszkód dostać się w miejsce, gdzie tej pomocy powinni udzielić – tłumaczy nadkom. Włodzimierz Mogiła z KWP w Katowicach.

Całe zajście na autostradzie A4 trwało prawie dwadzieścia minut. Dopiero po interwencji policji motor został puszczony. – Zresztą dwie vectry z tyłu, które stały cały czas również na światłach bez użycia sygnałów dźwiękowych przejechały przez te bramki – przyznaje Stach. I nikt nie pytał się, do jakiego zgłoszenia jadą.

Jak mówi mecenas Mariusz Fras, który już raz wygrał sprawę z zarządcą autostrady do takich kuriozalnych sytuacji może dochodzić coraz częściej. – Trzeba je uregulować raz na zawsze. Proponuję i zawsze proponowałem i uważam, że to jest najlepszy system – system winietowy, taki jak w Austrii, bo gwarantuje spokój użytkownikom, Skarbowi Państwa, a ponadto bezpieczeństwo – podkreśla.

Ale na razie o tym nikt tutaj nie chce słyszeć. Mimo, że ostatni przejazd motocyklistom zafundował sam Stalexport. – Jest to wliczone do kosztów naszego funkcjonowania, mamy narzędzia, które pozwalają nam na takie działanie, kiedy chcemy zapobiec blokadzie lub korkowi na autostradzie – przyznaje Rajtar.

Stalexport może też zwiększyć lub zmniejszyć stawkę za przejazd autostradą, jak się okazało w tym przypadku może też wybierać od kogo ją pobierać lub nie.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button