Andrzej Jagiełło

C: My, Ślązacy mamy dobre zdanie o sobie, uważamy, że pielęgnujemy etos pracy, że jesteśmy świetnie skomunikowanym miejscem w skali kraju, że mamy świetna infrastrukturę, specjalną strefę, gdzie się dobrze inwestuje, ale chciałbym zapytać Pana, jako praktyka, jak się inwestuje na Śląsku?
J: Patrząc jako grupa międzynarodowa, grupa, która szuka najlepszych miejsc do inwestycji, spojrzeliśmy na Śląsk jako dobre miejsce do inwestycji. Jest to jedno z trzech miejsc w Europie, gdzie jest przeogromna tradycja przemysłowa, 150 lat przemysłu ciężkiego. I gdy spojrzymy na wiedzę, to jest to jedno z najlepszych miejsc do inwestowania.
C: Mówi pan o tradycjach przemysłowych, ale kiedy spojrzymy na Pana firmę, która jest swoistym laboratorium, to czy ta tradycja właśnie nie przeszkadza?
J: Myślę, że nie. Bo gdy działamy na całym świecie, to liczą się pewne wartości, pewne zaangażowanie i podejście do pracy. Wiele koncernów odnosiło porażki, bo inwestowało, gdzie może jest tańsza siła robocza, ale mniejsza wiedza know-how. Bo dzisiaj sukcesem firmy jest wiedza i kompetencje. Tak samo i kultura. Na Śląsku mamy dużą kulturę pracy, szacunek i podejście do niej.
C: Ale jest jeszcze ład korporacyjny. Pan przywykł do ładu zachodniego, a jego da się porównać do tego co Pan zastał w Polsce i na Śląsku?
J: Każdy kraj ma swoje wartości. My mamy ład korporacyjny, który uznajemy, ale akceptujemy też lokalne wartości. Szanujemy szacunek do religii, rasy. Każdy kraj ma swoje naleciałości, swoja kulturę i są drobne konflikty, ale niwelujemy to. Do tej pory nie było, o dziwo, żadnych problemów na Śląsku.
C: Mamy na Śląsku bazę i tu się dobrze inwestuje. Ale czy tu się łatwo inwestuje? Mam na myśli urzędniczą machinę, przepisy, ułatwienia i kłody pod nogi. Czego tu jest więcej?
J: Rozkłada się to mniej więcej 50/50. Inwestowaliśmy w Specjalnej Strefie Ekonomicznej i urzędnicy pomagali jak mogli. Ale były też pewne problemy, np. własność ziemi nie była określona, ktoś inny był właścicielem. Spowodowało to, że czas inwestycji i drogi inwestycyjne były niejasne. Dziś jest na pewno dużo do zrobienia. Jeśli zapraszamy kogoś na inwestycje, to te drogi powinny być bardziej przejrzyste, jedna instytucja powinna być partnerem. To się poprawia ale prawne przeszkody są wciąż wielkie. Trzeba mieć dużo samozaparcia. Dla mnie jest to jeszcze trochę za długa droga.
C: Czy myśli Pan, że to może być powód dla którego Śląsk niektóre inwestycje traci?
J: Tak, to może być powód. W Nas było dużo samozaparcie i dużo innych powodów, że chcieliśmy tu zainwestować, te o których już wspomniałem wcześniej. Ale jest też wielu, którzy są zniechęceni tą długa biurokracją.
C: Mówi Pan, że mamy na Śląsku ludzi, którzy potrafią długo pracować. Ale jak bardzo te chęci wystarczają. Biegną lata, zmieniają się technologie, teraz trzeba dużo wiedzieć, być wykształconym. Czy na Śląsku jest taki pracownik?
J:Tak. Patrząc na to jeszcze 18 lat temu, gdy zmienił się ustrój i był tylko ciężki przemysł, to dziś mamy przeogromną liczbę nowoczesnych firm i technologii. Zmienił się obraz Śląska. Te same problemy są na całym świecie. Byłem odpowiedzialny za rynek azjatycki, teraz jestem na europejski i wszędzie są problemy ze znalezieniem odpowiednich kwalifikacji. Bo rynek tak szybko poszedł do przodu, że nie jesteśmy w stanie nadążyć z kadrą. Inżynier, który się dziś kształci potrzebuje 5 lat studiów, 3 lata doświadczenia, robotnik zawodowy między 6 a 8 lat. To jest dopiero czas, który jest potrzebny na wykształcenie dziś odpowiedniej kadry. Nasza firma ma własne programy rozwoju kompetencji, własną Akademię Górnicza, wiele szkoleń, bo wiemy, że to decyduje dziś o sukcesie firmy. Na Śląsku mamy bazę uniwersytetów, instytutów i ludności.
C: Z analizy struktury inwestycji na Śląsku zauważamy, że dużo się zmienia. Śląsk zaczyna być takim zagłębiem motoryzacyjnym. Powstaje mnóstwo firm, które produkcja samochodu lub sprzęt do nich. I usługi. Pan inwestuje w górnictwo, w przemysł, który jeszcze nie tak dawno ledwo zipał, był raczej passé. Koniunktura się lekko zmieniła, ale czy to nadal nie jest ryzykowna inwestycja w taką branżę?
J: Patrząc na to globalnie, jako, że działaby na całym świecie, to konsumpcja energii w Polsce jest w połowie taka, jak w Europie Zachodniej. Kraje Bałkańskie, Rumunia, Bułgaria, Serbia maja przeogromny wzrost produktu narodowego. To powoduje, ze dziś jest straszne zapotrzebowanie na energię. I tutaj jedynym zaopatrzeniem Polskę w energię będzie węgiel.
C: Ale przyjdzie rok 2012, Unia Europejska podzieli limity CO2 i co wtedy?
J: Jeżeli Polska odbierze to jako wyzwanie, bo dziś już istnieją ekologiczne technologie spalania węgla, to zainwestowanie w to będzie się opłacało całej energetyce. Dziś gdy jest to sfera państwowa, do tego pewne naciski polityków powodują, ze przesuwane SA te inwestycje. Ale bez inwestycji nie ma przyszłości.
C: Ale po co nam takie zabiegi, skoro dookoła nas są kraje, które w ogóle się tym nie przejmują. Co z tego, że UE bedzie dbała o ekologię skoro Ukraińcy, Chińczycy, Amerykanie, Japończycy w ogóle tego nie biorą pod uwagę?
J: Patrząc na kraje, które bardzo dbają o ekologię, na kraje Skandynawskie, Europy Zachodniej wybrały właściwą drogę. Nie zapominajmy, że nie dbanie o środowisko mają konsekwencje w chorobach, niszczeniu środowiska, które strasznie dużo kosztują. Ktoś musi być tym , która przedstawia pozytywny przykład dla całego świata. Patrząc na to globalnie, jest to przeogromna i wspaniała inwestycja na przyszłość.
C: A myśli Pan, ze ten przykład będzie więcej wart niż dobry interes, który się robi nie inwestując w proekologiczne systemy.
J: dzisiaj nie możemy patrzeć tylko z jednej strony na to, co jest tanie, ale też na to, jaka rolę odgrywamy w społeczeństwie. Teraz rola koncernów, przedsiębiorstw, firm jest taka, że trzeba patrzeć na to co jaką rolę odgrywa w społeczeństwie.
C: Pańska firm „pracuje w węglu”. Węgiel będzie coraz droższy, bo jest coraz głębiej. Jak wielka nadzieję pokłada Pan w prywatyzacji górnictwa?
J: Ja już na wielu spotkaniach wygłaszałem moje opinie, że to jest jedyna droga. Kwestia jest tylko taka, jaką drogę rząd wybierze. Czy to będzie prywatyzacja przez giełdę, gdzie tylko część akcji jest dana na rynek, czy też po prostu dojdzie do całkowitej prywatyzacji. Bardzo pozytywnym przykładem jest prywatyzacja OKD, gdzie część przekazano firmie NWR, która dopiero niedawno weszła na rynek pozyskując z UE 1 mld euro, który teraz przeznaczy na inwestycje. Dzisiaj, żeby polskie górnictwo podołało próbom, które pojawiły się na rynku , musi dojść do inwestycji w nowoczesny sprzęt, nowoczesna technologię, jakaś wizja, gdzie kopalnia będzie prawie bezzałogowa, zdalnie sterowane systemy wydobywcze, przodkowe. Pozostaje tylko kwestia pozyskania kapitału. Tylko czy jest taka odwaga rządów, że odważą się oddać w madre ręce 100% kapitału, bo wtedy te firmy są zdeterminowane, żeby spełnić te warunki prawne, środowiskowe. Oczywiście ktoś, kto kupuje kopalnie będzie musiał inwestować.
C: No właśnie, ale za ile sprzedać te kopalnie. Bo świat jest teraz w takiej sytuacji, że traci pieniądze. Czy to jest najlepszy czas na prywatyzację, biorąc pod uwagę, że możemy nie otrzymać najlepszych możliwie cen.
J: Ten pomysł, aby stworzyć Grupę Kapitałową Jastrzębie, gdy zyski Jastrzębskiej Spółki Węglowej sięgały 2 lata temu prawie do mld netto, był tym najlepszym czasie, gdy można było najlepiej sprzedać. To wzrost gospodarczy po 2004 roku otworzył drzwi na prywatyzację, a teraz te drzwi mogą się pomału zamykać. W gospodarce są wzloty i upadki. Teraz jest jeszcze czas, aby oddać w prywatne ręce, jak dokładnie, to już jest decyzja polityczna, ale najlepiej aby były jak najkorzystniejsze dla każdego przedsiębiorstwa.
C: Wracając do tematu z początku, gdyby uznać, że Pana definicja Śląska jest prawdziwa, to, to jest miejsce w Polsce skazane na sukces.
J: Tak. Ja jestem o tym święcie przekonany, pomimo, iż nie urodziłem się na Śląsku. Musze powiedzieć, że jak rozmawiam z ludźmi, którzy skądś wracają, to ten Śląsk jest coraz piękniejszy. My mamy tą starą wizję Śląska w szarych barwach. Mamy wizyty ludzi z całego świata i ktoś, kto był 10 lat temu jest pozytywnie zaskoczony zmianami.