Areszt na trzy miesiące
Skuty i w asyście policjantów. Kilkanaście minut wcześniej ministrant z Blachowni usłyszał, że następne miesiące spędzi w areszcie. – Sąd doszedł do przekonania, że istnieje możliwość mataczenia, by tego uniknąć zastosował areszt – mówi Bogusław Zając, rzecznik prasowy sądu okręgowego w Częstochowie.
Prokuratura wciąż próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie, co pchnęło młodego chłopca do tak makabrycznej zbrodni. – Na pewno problemy natury psychiatrycznej i tu pojawia się trudność, bo wtedy śledztwo się wydłuży – uważa Romuald Basiński, prokuratura okręgowa w Częstochowie.
Szczególnie tajemniczy jest osobisty motyw zbrodni, o którym osiemnastolatek mówił już podczas pierwszego przesłuchania. O bliskich relacjach między ministrantem, a księdzem wspominała też jego babcia. Ale mieszkańcy Blachowni o wyjątkowo bliskich relacjach między księdzem i jego zabójcą nie słyszeli.
O ile o księdzu we wsi mówi się wyłącznie w superlatywach, o tyle osiemnastoletni Dawid już wcześniej miał się dać poznać także ze złej strony. – Na początku jak chodzilem ,to byl dobry, a potem ministranci mówili, że kradł na kolendzie – mówi Paweł Zawis, ministrant.
Żadnych poważniejszych konfliktów z prawem jednak Dawid do tej pory nie miał. Dlatego ci, którzy znali zarówno jego, jak i kapłana wciąż nie mogą zrozumieć dlaczego doszło do tragedii.
Prokuratura chce poddać osiemnastolatka badaniom psychiatrycznym. Śledczy mają nadzieje, że pomogą one znaleźć odpowiedź na pytanie dlaczego zabił.