Nieznajome kobiety zadzwoniły pod numer stacjonarny mieszkanki Łabęd. Jedna z nich przedstawiła się jako policjantka, druga – jako córka gliwiczanki, która miała mieć wypadek samochodowy w Niemczech. W ten sposób sprawczynie wyłudziły od 82-latki aż 41 500 zł. Starsza pani, postępując zgodnie z poleceniami oszustek, przekazała zapakowane pieniądze nieznanemu sobie mężczyźnie.
Sejmik wdepnął w KAŁUŻĘ, a prezydent Rybnika potknął się o alkomat. Zobaczcie nowe TOP 5 SILESIA FLESZ!
Jedną z ofiar omal nie stał się również 55-letni mężczyzna, który początkowo dał się nabrać, ale finalnie do oddania pieniędzy nie doszło.
Pamiętajmy!
Sprawcy decydujący się na tego typu przestępstwa korzystają z numerów telefonów stacjonarnych, znajdujących się w istniejących nadal starych książkach telefonicznych. Jeśli ktoś połączenie odbierze, dla oszustów to dowód, że abonent, z dużym prawdopodobieństwem, jest seniorem posiadającym dorosłe dzieci.
Głosy krytyczne wobec ofiar są nie na miejscu. Przestępcy korzystają z powszechnie znanych mechanizmów psychicznych człowieka. Usłyszeć w słuchawce informację o tragedii, która wydarzyła się dziecku, to dawka wielkich negatywnych emocji – praktycznie nikt nie jest w stanie się temu oprzeć! Ludzie, choć znają metodę oszustów, przestają pamiętać o tej wiedzy. Refleksja przychodzi zazwyczaj za późno.