Audiobooki odważnie wkraczają na rynek
Audiobooki odważnie wkraczają na polski rynek. – Przedtem to były takie jednostkowe tytuły, a teraz już w zasadzie większość znaczących wydawanych jest w książkach i od razu równolegle w audiobooku – oznajmia Elżbieta Niemiec, księgarnia Matras. I to widać na półkach, bo z roku na rok książek do słuchania jest coraz więcej. Coraz więcej jest też chętnych, którzy na równi z tradycyjną książką stawiają jej dźwiękowy odpowiednik. – Są to klienci, którzy wyjeżdżają na wakacje, podróżując włączają taką lekturę w aucie i słuchają. Nie chcą przykładowo targać niepotrzebnych balastów – wyjaśnia Paweł Majchrzak, Empik Katowice.
Jednak, mimo że rynek audiobooków rośnie w siłę, to i tak daleko nam do standardów światowych a nawet europejskich. Na zachodzie książki słuchane sprzedają się wyśmienicie i przynoszą milionowe zyski. Polscy wydawcy o takich przychodach mogą na razie pomarzyć. Jednak jak sami mówią warto inwestować w ten dziewiczy jeszcze w naszym kraju rynek. – Uważam, że trzeba postawić na rozwój i w przyszłości te koszty może będą mniejsze, a wpływy większe. Na razie staramy się chociaż przynajmniej pokrywać koszty przygotowania – tłumaczy Sonia Draga, Wydawnictwo “Sonia Draga”.
Mimo ekspansji elektronicznych książek, specjaliści uspokajają – tradycyjna książka z półek księgarni nie zniknie. Audiobook jest alternatywą w momencie, gdy czytać albo nie możemy, albo nie mamy czasu. – Audiobook nie jest w stanie zastąpić książki. Myślę, że on wypełnia pewną niszę. To znaczy nie można czytać książki jadąc samochodem, można jej tylko słuchać, ale dalej w wyobraźni społecznej pozostanie jednak książka jako przedmiot do czytania, a nie przedmiot do słuchania – podkreśla dr Piotr Kulas, socjolog, Wyższa Szkoła Biznesu w Dąbrowie Górniczej.
Polacy słuchają coraz częściej i chętniej, więc i wydawcy muszą wsłuchać się w potrzeby rynku.
