Awaryjne lądowanie
To miał być bilet na miły weekend nad polskim morzem. Jednak wczoraj zaczęły napływać niepokojące informacje. – Nadzieje na udany weekend na polskim wybrzeżu nadal się w nas tliły. Natomiast nawet doszło do tego, że znajomy jeszcze dokupił bilet wczoraj. Także można było spokojnie te bilety jeszcze wczoraj zakupić -mówi Jacek Szymik-Kozaczko, pasażer.
Jednak wieczorem okazało się, że wszystkie krajowe loty OLT Express zostaną odwołane. Poszkodowanych pasażerów jest około stu trzydziestu tysięcy. I od razu rozpoczęła się walka o porzuconego klienta. – Każda osoba, która miała wykupiony bilet na odwołany lot, w takiej cenie w jakiej miała bilet, u nas uzyska bilet na tanie połączenie – mówi Anna Rusajczyk, rzecznik prasowy Eurolot S.A.
Jednak niekoniecznie z tego samego miasta i o tej samej godzinie. OTL Express zapewnia, że zwróci pasażerom pieniądze za niewykorzystane bilety. Będą się też mogli starać o odszkodowanie – blisko dwieście pięćdziesiąt euro. To jednak wymaga czasu. Ale na upadłości przewoźnika tracą nie tylko pasażerowie. – Straciliśmy kilka połączeń krajowych, Gdańsk, Szczecin, Poznań. Najlepiej funkcjonowało połączenie do Gdańska i będziemy zabiegali o to, żeby to połączenie, a także inne trasy odbudować z innym przewoźnikiem – zapowiada Leszek Budka, wiceprezes Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego.
Rzeczywiście w grę wchodzi już tylko inny przewoźnik, bo Urząd Lotnictwa Cywilnego zawiesił dziś koncesję OLT Express. Ze skutkiem natychmiastowym. – Głównymi powodami był brak sprawozdania finansowego potwierdzonego przez biegłego rewidenta i opinie kontrahentów o potencjalnej niemożliwości spełnienia potencjalnych przyszłych zobowiązań finansowych – informuje Katarzyna Krasnodębska, rzecznik prasowy Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Innymi słowy – niewypłacalność. Oby tylko nie okazało się, że firma nie będzie w stanie wypłacić pieniędzy także wystawionym do wiatru pasażerom.
