Region

Babski rajd

Baba za kierownicą. Dla niektórych to pomyłka. A już dwie baby w samochodzie to katastrofa. Mężczyźni na temat ich wyczynów wiedzą swoje. – Nieuwaga, poprawianie makijażu i potem się zdarzają małe kraksy – mówi Łukas Dyngosz, kierowca.

Te kobiety wbrew wszelkim stereotypom staneły na starcie Baborajdu. Cel – jasno określony. – Ja w sumie, nie chcę udowodnić, może troszeczkę mężowi, że też umiem jeździć, ale nie wiem, czy to wyjdzie – mówi Barbara Szczepaniak, uczestniczka rajdu.

No i nie za bardzo wyszło, bo ta babska ekipa w końcowej klasyfikacji była … przedostatnia. Ale nawet tam, gdzie pilotem był mąż nie było lepiej. Bartek Górajczyk, instruktor nauki jazdy jak mówi ucząc kobiety trzeba mieć nie tylko stalowe nerwy, ale i anielską cierpliwość. – Problemy z kobietami są takie, że nie do końca słuchają, więc z dziesięciu słów usłyszą siedem, a te trzy najważniejsze zapominają.

Ale nie wszystkie, bo kobiet, które odnoszą sukcesy za kółkiem nie brakuje. Ania Żak choć w baborajdzie nie wystąpiła, jako kierowca rajdowy ze swoim samochodem przejechała niejedną metę. – Wiele kobiet umie jeździć, może ta mentalność, że kobieta jest słabsza.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

 

 

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button