RegionWiadomość dnia

Bagna, pijawki i woda. Najwięksi twardziele wystartowali w Biegu Katorżnika [ZDJĘCIA]

Zimna woda, ostre zarośla, a do tego błoto i pijawki. Taką musztrę rzadko kiedy przechodzi się nawet w armii. Tutaj nie oszczędza się nikogo. Oczywiście najmłodsi mogli liczyć na łagodne traktowanie. Tym, którzy choć na ochotnika, to biegli na poważnie na X Bieg Katorżnika w Lublińcu przygotowano 10 kilometrową trasę.

 

Patryk Idzik po raz pierwszy zasmakował zwycięstwa, choć już nie po raz pierwszy sprawdzał, co znaczy wysiłek ponad ludzkie siły. – Wolę takie biegi niż takie zwykłe, chociaż w tym roku mam zamiar półmaraton przebiec. Tak jakoś mnie ciągnie do biegania – mówi Patryk Idzik, w Biegu Katorżnika startuje drugi raz.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Pociąg do biegania nie gwarantuje tu jednak sukcesu. Organizatorzy nie oszczędzają  zawodników, choć szczerze ostrzegają, czego można spodziewać się zanim zobaczy się linię mety. – Straszyliśmy pająkami, bo przebiegają przez piwnice, przed rudery, że pijawki są. Pijawki są, ale są to nieliczne wypadki, przy 1000 uczestników to może z trzy się zdążą przyczepić, bo na ogół za szybko się nasi zawodnicy poruszają – stwierdza st.chor.szt. Zbigniew Rosiński, dyrektor Biegu Katorżnika.

 

Zwłaszcza Ci, którzy mają doświadczenie albo odpowiednio przygotowali się do takiego startu. – Trzeba umieć pływać. W niektórych miejscach – szczególnie dzisiaj – woda nas będzie zakrywała. Jest duża zmienność temperatur. Jeżeli organizm nie jest zahartowany, to może się to negatywnie odbyć na zdrowiu, przeszkody są bardzo trudne – mówi gen. Roman Polko, były dowódca jednostki wojsk specjalnych GROM.

 

Na  morderczą przeprawę zdecydowało się w tym roku ponad tysiąc osób. Bogdan Wychowski przyjechał z Zielonej Góry. 65-letni mężczyzna katorżnikiem stał się już po raz szósty. – Trzeba to kochać. Bardzo lubię to. Bardzo dużo biegam w różnych maratonach, ale lubię takie wyzwania jak to, że trzeba się sprawdzić. W tym błocie i ekstremalnych trochę warunkach – mówi Bogdan Wychowski, zawodnik z Zielonej Góry.

 

Bez względu na wynik, każdy mógł zasmakować zwycięstwa, gdy poznał właściwą receptę na jego ukończenie. Trzeba mieć nie tylko dobrą kondycję, ale też odporność  na trudne warunki. Bo Bieg Katorżnika w niczym nie przypomina nawet triatlonu.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button