Bajkowa onkologia

Kolorowe pokoje nastrajają dzieci pozytywnie i pozwalają, żeby poczuło się prawie jak w domu lub przedszkolu. Prawie… bo trudno zapomnieć o chorobie, niezależnie od tego, ile ma się lat. Jest ładnie i przytulnie, więc dzieci mogą poczuć ulgę podczas chemioterapii. Jednak nie wszędzie mali pacjenci mogą cieszyć się z bajkowych ścian.
Są tapety, które wiszą już bardzo długo i choć wiszą na nich obrazki, są po prostu smutne. W świętochłowicach lista potrzeb jest długa i nie rozpoczyna jej wielkie malowanie. Bo przede wszystkim najbardziej przydałby się nowy sprzęt, począwszy od tego drobnego, a kończąc na nowym wartym kilkadziesiąt tysięcy złotych inkubatorze. O nim lekarze mogą tylko pomarzyć. Jak przekonuje prezes fundacji “Iskierka” – Jolanta Czernicka, sprzęt jest najważniejszy, ale atmosfera panująca w szpitalach równie ważna. – Łamiemy pewien stereotyp na temat oddziału hematoonkologii, że jak słyszymy onkologia, to nam się słabo robi – stwierdza Czernicka.
Tego, że takie łamanie stereotypów przynosi skutek , są pewni katowiccy lekarze, którzy uważają, że efektem tego na peno może być poprawa stanu zdrowia pacjentów, zwłaszcza tych najciężej chorych onkologicznie. A pierwsze efekty widać już teraz.