Region

Bankowe problemy

– Otrzymałem z Kredyt Banku to jest żagiel s.a w Lublinie umowę kredytową do podpisania, w której było przekazane, że zakupiłem jakiś telewizor plazmowy i jakąś antene satelitarną – opowiada Jerzy Kisiel. Której nigdy nie widział na oczy. Za to na oko na umowie rozpoznał skradziony dowód. O tym też poinformował bank.

To zdaniem Daniela Smentka doradcy finansowego nie zawsze załatwia sprawę. Co prawda istnieje międzybankowa baza dokumentów zastrzeżonych, ale sprawdzana jest ona tylko w dużych bankach. – Ryzyko udzielenia takiego kredytu jest w takich mniejszych bankach, które mają stoiska w marketach. Gdzie dokumenty nie są dokładnie sprawdzane. Gdzie też nie są sprawdzane dane w tej bazie i kredyty często udzielane są w kilkanaście minut.

Dziś nikt z przedstawicieli banków nie chciał z nami rozmawiać, bo jak twierdzą na komentarz potrzebują dwudziestu czterech godzin.

Wpisanie Jerzego Kisiela na czarną listę dlużników zajęło znacznie mniej czasu. Zdaniem Iwony Zapart z Federacji Konsumentów to, że uczciwi ludzie trafiają na tę listę banki w ogóle nie interesuje. – Uczciwy konsument, który ponosi do tej pory niesamowite obciążenia moralne, a materialne to się jeszcze okaże.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Bo nie wiadomo tak naprawdę od ilu banków sprytny złodziej zdoła jescze kredyty wyłudzić.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button